Wybraniec życia Żółte Papiery
Lyrics
-
1 rating
Idealny świat, pozbawiony barw.
Niezapomniany świat, przez tyle lat.
Kolorów brak - zamazał je czas,
A jednak dostrzegam wyblakły szlak.
W jego stronę się kieruję
I mam pewność, że nie spłonę.
Strasznie silny się tu czuję,
Czy to wszystko musi odejść?
Nieznany stan,
Idealnych widzów chmar.
Lecz tylko jeden pośrodku dnia -
Wybraniec życia to właśnie ja.
Paletą barw tylko szare odcienie,
Przepięknie lśnią przeźroczyste promienie
Na tle białego słońca, na nieboskłonie,
Który czerwienią nigdy nie zapłonie…
Czarno-biały płomień
Już przynoszą do mnie,
Mam wyruszyć w drogę,
W strony świata kolorowe.
Poparcia brak,
Tu kończy się szlak.
Wybraniec życia w tą nieczułą noc
Odchodzi w niepamięć jak najdalej stąd.
Niezapomniany świat, przez tyle lat.
Kolorów brak - zamazał je czas,
A jednak dostrzegam wyblakły szlak.
W jego stronę się kieruję
I mam pewność, że nie spłonę.
Strasznie silny się tu czuję,
Czy to wszystko musi odejść?
Nieznany stan,
Idealnych widzów chmar.
Lecz tylko jeden pośrodku dnia -
Wybraniec życia to właśnie ja.
Paletą barw tylko szare odcienie,
Przepięknie lśnią przeźroczyste promienie
Na tle białego słońca, na nieboskłonie,
Który czerwienią nigdy nie zapłonie…
Czarno-biały płomień
Już przynoszą do mnie,
Mam wyruszyć w drogę,
W strony świata kolorowe.
Poparcia brak,
Tu kończy się szlak.
Wybraniec życia w tą nieczułą noc
Odchodzi w niepamięć jak najdalej stąd.
contributions:
Most popular songs Żółte Papiery
- 11 Klatka ze szkła
- 12 Kamienny wschód
- 13 Inny świat
- 14 Idealni
- 15 Burza
- 16 Bez przebaczenia
- 17 Atomowy dzień