Kolekcjoner barw Żółta Febra
Lyrics
Twoje stopy pachną zamszem,
twoje usta płoną.
Mile drapią mnie po uchu,
i łaskocze mnie twój szept.
Jednak w nosie nosisz muchy,
tak rumieni się twój dzień.
Doskonale puszczasz oko,
pod powieką sterta kłamstw.
Hej!
Ile to już lat
kocham być tu i teraz.
Zbudowałem to miejsce
na przedmieściach smutnego miasta. (x2)
Wychodzę znów przed szereg,
i tą drogą idę sam.
Uśmiecham się do słońca.
Jestem kolekcjonerem barw.
Lekceważę dziś przeciętność,
zatańczmy więc bez nut.
Wtedy noce łagodnieją,
no a sny o smaku czekolady.
Hej!
Ile to już lat
kocham być tu i teraz.
Zbudowałem to miejsce
na przedmieściach smutnego miasta. (x5)
twoje usta płoną.
Mile drapią mnie po uchu,
i łaskocze mnie twój szept.
Jednak w nosie nosisz muchy,
tak rumieni się twój dzień.
Doskonale puszczasz oko,
pod powieką sterta kłamstw.
Hej!
Ile to już lat
kocham być tu i teraz.
Zbudowałem to miejsce
na przedmieściach smutnego miasta. (x2)
Wychodzę znów przed szereg,
i tą drogą idę sam.
Uśmiecham się do słońca.
Jestem kolekcjonerem barw.
Lekceważę dziś przeciętność,
zatańczmy więc bez nut.
Wtedy noce łagodnieją,
no a sny o smaku czekolady.
Hej!
Ile to już lat
kocham być tu i teraz.
Zbudowałem to miejsce
na przedmieściach smutnego miasta. (x5)
contributions: