Wyskocz I Pompuj Rap One Shot Do Tego Zioło
Lyrics
Patrz jaki jestem kurwa groźny
I jak każdy mój pancz sprawia, że się kurwa pocisz
Szczery jak kreski na teście ciążowym
A pozerzy z boazeri zbierają resztki godności
Dobry nie jest synonimem kserokopii
Przeciętności jest w was więcej, niż w tych których kserujecie idolach
Było je jeszcze, gdy ci pierwsi wpadli na to
Którego z chujowych MC's styl sami chcą zagarnąć
Gram w tą grę jak Van Damm i inne chuje
Bans, hajs, lans, trans i wszystko co mi się zrymuje
Mam tak wielokrotne rymy, że weź w ogóle idź stąd
Żeby je pisać sprzedałem zeszyty i kupiłem se liczydło
Oszczędź mi Boże takich raperów proszę
Już nie noże, a szubienica w kieszeni się otwiera
Pompuj rap? Pompuj lepiej piłkę i idź biegać
Albo pompki porób, na bank nie będzie z ciebie rapera
Ja jestem o tyle lepszy ile sylab ten wers pomieści
Wraz z następnym, policzyłem i wyszło gdzieś trzydzieści
Widzisz zatem, że nie masz po co podbijać
Bez tysiąca za szesnastkę i dwóch za bit bijacz
A poza tym jestem Michał i mi miło, i nie miałbym nic przeciwko
Gdybyś poszedł zdychać, gdyby już cię tu nie było
I chuj z telewizją, z internetem, z tobą świecie
I z tą dziwką życiem, chuj ze wszystkim, lecę
I jak każdy mój pancz sprawia, że się kurwa pocisz
Szczery jak kreski na teście ciążowym
A pozerzy z boazeri zbierają resztki godności
Dobry nie jest synonimem kserokopii
Przeciętności jest w was więcej, niż w tych których kserujecie idolach
Było je jeszcze, gdy ci pierwsi wpadli na to
Którego z chujowych MC's styl sami chcą zagarnąć
Gram w tą grę jak Van Damm i inne chuje
Bans, hajs, lans, trans i wszystko co mi się zrymuje
Mam tak wielokrotne rymy, że weź w ogóle idź stąd
Żeby je pisać sprzedałem zeszyty i kupiłem se liczydło
Oszczędź mi Boże takich raperów proszę
Już nie noże, a szubienica w kieszeni się otwiera
Pompuj rap? Pompuj lepiej piłkę i idź biegać
Albo pompki porób, na bank nie będzie z ciebie rapera
Ja jestem o tyle lepszy ile sylab ten wers pomieści
Wraz z następnym, policzyłem i wyszło gdzieś trzydzieści
Widzisz zatem, że nie masz po co podbijać
Bez tysiąca za szesnastkę i dwóch za bit bijacz
A poza tym jestem Michał i mi miło, i nie miałbym nic przeciwko
Gdybyś poszedł zdychać, gdyby już cię tu nie było
I chuj z telewizją, z internetem, z tobą świecie
I z tą dziwką życiem, chuj ze wszystkim, lecę
contributions: