Wszystko się wali naokoło
I wcale mi nie jest z tym wesoło
Złodziejstwo, kurestwo, cwaniactwo wszędzie
I wciąż ta myśl co, co dalej będzie

Jak długo jeszcze mamy znosić ten chłam
Niespełnionych obietnic, potoku kłamstw
Przyjdzie czas rozliczeń gdzie podłość i fałsz
Zostanie zmiażdżona przez legiony prawd

Wszystko już płonie i nikt już nie drwi
Ciała zalane leżą we krwi
Wszędzie gruzy i stos popiołów
Na podłe truchła nie starczy nam dołów

Nadszedł czas rozliczeń, więc płonie świat
Krwawej rewolucji nadszedł już czas
Kto nie jest z nami, przeciwko nam
Zniszczymy cały syf by odbudować świat