Kurtka Żeglarska Zespół Adwokacki Dyskrecja
Lyrics
Moja kurtka żeglarska,
Mój sekretny pamiętnik.
Łach z niebieskiej bawełny,
Wypłowiały z tęsknoty.
Z oderwanym guzikiem,
Taka zgrzebna skarbonka,
Na pogody deszczowe i złote.
Gdy śpiewają jeziora
I zaczyna się lato.
Gdy wiatr płoszy żaglowce,
Że, aż w gardele coś dławi.
Moja kurtka żeglarska,
Z bezsenności niezmiernej,
Załamuje chude rękawy.
Ref.:
Znów się będziemy włóczyć po jeziorach,
Więc nie zamartwiaj się więcej.
Znów rozpalimy ogniska, jak wczoraj,
Aż do jasności wielkiej.
Obok spinek i koszul,
Garniturów z dystynkcją.
Jest, jak wieczny Włóczykij,
W zbyt wytwornej dzielnicy.
Ale świeci się w mroku,
Niepokornie i drwiąco,
Jej kołnierzyk przybrudzony Księżycem.
A tam brzegi się chylą,
Fala goni za falą.
Zapomina się łatwo
I oddycha się łatwo.
W lewej górnej kieszeni,
Mojej kurtki żeglarskiej,
Czyjejś serce wpięte agrafką.
Ref.: (2x)
Znów się będziemy włóczyć po jeziorach,
Więc nie zamartwiaj się więcej.
Znów rozpalimy ogniska, jak wczoraj,
Aż do jasności wielkiej.
(
Mój sekretny pamiętnik.
Łach z niebieskiej bawełny,
Wypłowiały z tęsknoty.
Z oderwanym guzikiem,
Taka zgrzebna skarbonka,
Na pogody deszczowe i złote.
Gdy śpiewają jeziora
I zaczyna się lato.
Gdy wiatr płoszy żaglowce,
Że, aż w gardele coś dławi.
Moja kurtka żeglarska,
Z bezsenności niezmiernej,
Załamuje chude rękawy.
Ref.:
Znów się będziemy włóczyć po jeziorach,
Więc nie zamartwiaj się więcej.
Znów rozpalimy ogniska, jak wczoraj,
Aż do jasności wielkiej.
Obok spinek i koszul,
Garniturów z dystynkcją.
Jest, jak wieczny Włóczykij,
W zbyt wytwornej dzielnicy.
Ale świeci się w mroku,
Niepokornie i drwiąco,
Jej kołnierzyk przybrudzony Księżycem.
A tam brzegi się chylą,
Fala goni za falą.
Zapomina się łatwo
I oddycha się łatwo.
W lewej górnej kieszeni,
Mojej kurtki żeglarskiej,
Czyjejś serce wpięte agrafką.
Ref.: (2x)
Znów się będziemy włóczyć po jeziorach,
Więc nie zamartwiaj się więcej.
Znów rozpalimy ogniska, jak wczoraj,
Aż do jasności wielkiej.
(
Cm
) wyk.: Zbigniew Malecki 1990
contributions: