Zupa z Gwiazd Zejman & Garkumpel

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Ot, zwykły dzień półżaglem przecięty,
Wcale nie taki długi rejs.
Z szuwarów w szuwary do wody przygiętych
I tyle dobrze znanych miejsc.

Na skrawku nieba wyciętym przez bulaj
Zamieszam masztem zupę z gwiazd.
Znów fala za falą do burt się przytula
I tak cholernie, na szczęście cholernie,
Na szczęście cholernie daleko do miast.

A w maszty noc znów wplata księżyc,
Na wodę srebra sypnie garść.
Pijane żurawie deszczowej tawerny
Próbują krzykiem straszyć czas.

Na skrawku nieba wyciętym przez bulaj
Zamieszam masztem zupę z gwiazd.
Znów fala za falą do burt się przytula
I tak cholernie, na szczęście cholernie,
Na szczęście cholernie daleko do dnia.

A blaski świec wypełnią twe oczy
I dłoniom się spełniła dłoń.
Ach, zgubić się z Tobą, się Tobą otoczyć,
Spiesznych oddechów przeżyć sztorm.

Na skrawku nieba wyciętym przez bulaj
Zamieszam masztem zupę z gwiazd.
Znów fala za falą do burt się przytula
I tak cholernie, na szczęście cholernie,
Na szczęście cholernie daleko do dna.

Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim