Wierzymy w sny Zbigniew Wodecki

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Nim poszła w las, nim przyszła nam
W czas ta nauka
Już zapał zgasł, już płoszy nas
Nawet cienia cień
Jeszcze raz, jeszcze raz, jeszcze raz
Trzeba trwać, cicho trwać, tak czy tak
Przyjdzie noc, potem dzień
To będzie nasz dzień

Już cicho jest, za cicho jest
Dziś w naszym domu
I tylko wiatr, jak wierny pies
Czasem skrobnie w drzwi
I nie tak, jak ma być, było nam
I nie tak patrzysz dziś, milczysz znów
Śmiejesz się już nie tak -
A czego nam brak?

Mamy własny dom, taki, jak miał być
Tutaj każda rzecz z naszych wyszła rąk
Więc czemu tak obco tu jest?
Tyle marzeń nam już spełniło się
Zegar bije nam jeszcze, jeszcze raz
Na niby - bo czegoś nam brak...

Brak nam czasu dla siebie
Brak nam chwil, gdy się nie wie
Że miną jak pierwszy nasz żal
Dawnych listów i wierszy
Kłamstw największych, najszczerszych
Jak kwiatów na stole nam brak

Brak rozmów aż po świt
I lęków, które tak
Po nocy się obudzą jak ptak
Nieśmiałych gestów i
Obietnic ponad stan
Dlaczego tak jest?

Brak mi miejsca dla siebie
Brak uśmiechu, gdy nie wiem
Czemu został nam już tylko żal
Brak mi listów i wierszy
Marzeń naszych najpierwszych
Miłości po prostu mi brak...

Czy ty naprawdę chcesz
Czy ty naprawdę bardzo chcesz
Bym wszystko, wszystko zapomniał
By tego mi nie było brak
Co kiedyś tak pokochałem
By nam jutro nie zostało nic
Z tamtych pierwszych naszych dni
Czy ty naprawdę zapomniałaś? Powiedz mi!

Czy ty naprawdę chcesz
Czy ty naprawdę bardzo chcesz
Bym wszystko, wszystko zapomniał
By tego mi nie było brak
Co kiedyś tak pokochałem
By nam jutro nie zostało nic
Z tamtych pierwszych naszych dni
Czy ty naprawdę zapomniałaś? Powiedz mi!

Czy ty nie boisz się
Że kiedyś rano stanie w drzwiach
I powie ci, że "dzień dobry"
Znajomy, nieznajomy starszy pan?

Może powiesz mu, że: "Kocham cię"
Albo że: "To jest nasz dom"
Może ci uwierzy, a może nie zrozumie nic
Może nawet będzie chciał coś ci powiedzieć
Ale czy będzie umiał
I czy słowa będą miały znaczenie?

Czy ty nie boisz
Że kiedyś rano stanie w drzwiach
I powie ci, że "dzień dobry"
Znajomy, nieznajomy starszy pan?

Dzień dobry ci
Miałam dziś w nocy tak śmieszny sen
Jest dom, to jest nasz dom, niby ten sam
A wszystko oglądam jak obce

Czy ty to znasz?
Niby świat toczy się wciąż ten sam
I dni, i rzeczy są jak stary film
Tyś nagle już innym jest chłopcem

Niby nie ty oglądasz własny kram
A wszędzie tłum i każdy taki sam
Niby nie ty podajesz komuś dłoń
Nie twoje łzy płyną po twarzy

Czyś kiedy śnił
Czyś ty kiedy naprawdę coś śnił?
Jest dom, to jest nasz dom, niby ten sam
A wszystko oglądam jak obce

Ty musisz mieć, wszystko mieć
Ja mogę marzyć
Ty ganisz wciąż piękną płeć
Jest z tym do twarzy?
Powiedz, że jest!

Takie same dni
Wciąż ta sama noc
Inne są tylko sny
Wielkich rzeczy las
Wciąż przerasta nas
Wielki las, w środku - my

Czasem przyjdzie list
Niespodziany gość
Dobry list albo sny
Takie same dni
Wciąż ta sama noc
Inne są tylko...

Bałam się otworzyć drzwi
Tak bardzo się bałam
Palcem otarłam do krwi
Stukaniem
Lecz ciągle cichy był dom
Za cicho w nim było
I nie wiem, czy był tam kto
Czy coś się zdarzyło

Nie wierzę w sny, niedobre sny
(Weszłam, choć nie wiem jak)
(Nie mogłam sobie znaleźć miejsca)
I w dobre nie wierzę też
(Kwiatów na stole było brak)
(I kartki lub wiersza)
W reguły gry, kobiece łzy
Gdy są jak jesienny deszcz

Cóż z rozmów aż po świt
Gdy potem znowu tak
Płoszymy się łatwo jak ptak
I tylko żalu wstyd
Obietnic ponad stan
Mijają dni, mijają dni

Wierzymy w sny, niedobre sny
I w dobre wierzymy też
W reguły gry, kobiece łzy
Gdy są jak jesienny deszcz

Wierzymy w sny!

Wierzymy w sny!




Rate this interpretation
Rating of readers: Good 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim