Gazowe latarnie Zbigniew Kurtycz
Lyrics
Gdy dzienne światła gasną
Gdy wkracza szary zmierzch
Po ulicach wtedy chodzę, płosząc cień
Latarni blask rozniecam
Niech ludziom jasno świecą
Zapalam gaz, złoty gaz
Zapalam gaz co dzień
Gdy srebrny ranek wstaje
Już znowu na mnie czas
Znów wychodzę, aby uśpić latarń blask
Przechodzę pod oknami
Śpiącymi ulicami
Wygaszam gaz, złoty gaz
Wygaszam gaz co dnia
Gdy wkracza szary zmierzch
Po ulicach wtedy chodzę, płosząc cień
Latarni blask rozniecam
Niech ludziom jasno świecą
Zapalam gaz, złoty gaz
Zapalam gaz co dzień
Gdy srebrny ranek wstaje
Już znowu na mnie czas
Znów wychodzę, aby uśpić latarń blask
Przechodzę pod oknami
Śpiącymi ulicami
Wygaszam gaz, złoty gaz
Wygaszam gaz co dnia
contributions: