Dzień wagarowicza Zabili mi żółwia

Lyrics

  • Song lyrics Rybka
    3 favorites
Kiedy wstaje z łóżka
Na nic nie mam chęci
W szarych barwach widzę
Ból swej egzystencji
Mam ochotę zrobić
Dziś coś ciekawego
Wyjść zaraz na zewnątrz
Wpaść do spożywczego
Wstąpię i poproszę
Winko z dolnej półki
Bo tylko na tyle
Stać mnie w takiej chwili
Otwieram, skosztuje
Smak pokusy nęci
Wlewam ją do gardła
Zaraz mnie pokręci
A gdy mi się kręci
W głowie mi wiruje
Wszystko wtedy mylę
Prawdy poszukuje
Wtedy znów po wino
Idę aż do nieba
Gwiazdy jasno błyszczą
Księżyc mnie olewa
Widzę różne rzeczy
Gościa co pięć rąk ma
Albo duże wozy
Pewnie to policja
Oni mnie zawiozą
Na izbę trzeźwienia
A nazajutrz znowu
Iść do szkoły trzeba


Rate this interpretation
contributions:
Rybka
Rybka
anonim
  • Anonimowy Użytkownik
    aa
    Cały utwór: A D A G

    · Report · 17 years ago
  • Anonimowy Użytkownik
    3fu
    To co lubię:)

    · Report · 17 years ago
  • Anonimowy Użytkownik
    DeMolka :)
    Zajebiste :D

    · Report · 17 years ago