Kłótnia Za horyzontem

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
W tawerny próg zawitał raz
żeglarzy boss, jak młody bóg,
a w dodatku kasę miał,
więc zjawiło się od razu panien wbród.

Cztery wpadły mu w oko tam
i on tym damom w oko wpadł,
lecz wybrać dziś musi jedną z nich, bo
na te wszystkie forsy mu brak.

Hej, na mnie spójrz i moim bądź,
z mych wdzięków dziś skorzystać chciej,
w ramionach moich spędzisz te noc,
by rano znów wyruszyć w rejs.

Ja jestem najlepsza wśród nas
i sztuczki takie znam, że „ach!”
Ach, głupiaś ty, młoda, obycia ci brak!
Najlepsza? No chyba w twoich snach!

To taka potrzebna mu jest
i na mnie on wyda swój trzos!
Na ciebie? Bez żartów! No chyba, że nic
lepszego nie ześle mu los!

Hej, na mnie spójrz...

Doświadczeń i zalet mam wbród,
wiadomo, o takiej on śni...
Ja myślę, że dobrze by było, by miał
choć trochę piękniejszą o ryb.

To tu zerka raz po raz,
Ja jestem tą, której on chce!
Szalonych bab nie brak i zabawnych też,
ten facet dziś wybierze mnie!

Hej, na mnie spójrz...

A żeglarz, cóż... biedaczek zbladł...
Decyzji nie podjął, no bo jak?
I cały swój trzos barmanowi dał,
by choć wina pozostał mu smak.

Na wszystkie miał za mały trzos,
a tej chciałby trochę i tej,
na piciu samotnym spędził tę noc
i rano znów wyruszył w rejs.

Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim