Oumi Oumai Yank Shippers

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
1.Tysiące mil przed nami, a za nami tawern próg
Wypłynąć przyszedł czas, wśród lodowych morskich dróg
Pokładu deski mokre już wąchałeś setki dni
I znowu batem w zgięty kark bosman przyłoży ci

Ref.
Oumi, oumaj kabestan bracie pchaj
Oumi, oumaj i wszystko z siebie daj
Oumi, oumaj na brzegu ludzi tłok
Daleki rejs przed tobą dziś, powrócisz tu z rok

2.Przypłynął w poniedziałek nasz wspaniały wielki bryg
Baniaki pełne szczurów, zgniłe worki, pełny szyk
Przywitać go na kei wybiegło kobiet sto
Gdy pełną kieszeń żeglarz ma, z radością witają go

3.We wtorek do południa, gdy radosny minął szał
Tu dziatek pełna izba, któżby ich nie lubić miał
Kolory tęczy marne, nie szczędzi bracie los
Już nie dla ciebie ciepły dom, gdy morza usłyszysz głos

4.Błysnęła w czwartek rano, od razu złota myśl
Bo jakby choć na chwilę do knajpy zaraz wyjść
Wieczora nie pamiętasz, zmęczenie dało znać
I nie wiesz co skusiło cię, by z diabłem w karty grać

5.Że piątek dniem pechowym, każdy żeglarz wie
Przegrałeś w karty forsę, oszukał diabeł cię
I kiedy kieszeń pusta, na statek musisz gnać
Wyruszyć znowu w sługi rejs, po karku batem brać




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim