Szuje wwo
Lyrics
Nie trzeba by? wi?kszym ?eby wygra?, wygrywali mali
Nie trzeba sia? strachu, by ci? szanowali
G?upi zrobi? wszystko ?eby wszyscy si? ich bali
To nie szacunek, to parali?
Nie trzeba pali? ?eby mie? paranoje
Chowaj? g?owy w d?onie ci co zmarnowali ?ycie swoje
By wygl?da? na kozaków
Egzystencja w ?wiecie braków i minusów
Produkuje szuje i lizusów
Ze skurwieniem wieczna walka, pierwsza flanka
Bunt przeciw temu co znajduje grunt
W s?abo?ciach charakteru i w ca?ym tym burdelu
?e ubóstwo ich t?umaczy my?li wielu
Przyjacielu to nic do tego nie ma
Tak jak nic wspólnego nie ma bieda z tym, ?e kto? sprzeda?
Wszyscy razem r?ce w gór?, w gór?
Nie trzeba, nie trzeba
Nie trzeba kurew, nie trzeba szuj
Nie trzeba podwórek, które marnuje gnój
Poch?aniasz syf, by zrozumie? jak masz ?y?
Nie potrzebujesz ich
Nie trzeba kurew, nie trzeba szuj
Nie trzeba podwórek, które marnuje gnój
Poch?aniasz syf, by zrozumie? jak masz ?y?
Nie potrzebujesz ich
Ró?ne rzeczy mo?na robi?, ale s? dwa sposoby
Jeden - nie rzuca? si? samemu na widelec
Poma?u robi? swoje w zaufanym gronie
Ka?u nie dotyka?, bo skalane b?d? d?onie
Drugi - dla tych co chc? przyj?? do papugi
By? najwi?ksz? szuj? i mie? w?a?nie takich kumpli
Sprzedawa? si? nawzajem, doszcz?tnie, ewidentnie
By jak gówno zawsze wyp?ywa? na powierzchni?
Co raz wi?cej osób patrzy na r?ce
Rozczarowanie - niespodzianki forma
Ja w tym balu wiruj? co raz pr?dzej
Jak zwykle chodzi o hajs - norma
Nie trzeba kurew, nie trzeba szuj
Nie trzeba podwórek, które marnuje gnój
Poch?aniasz syf, by zrozumie? jak masz ?y?
Nie potrzebujesz ich
Nie trzeba kurew, nie trzeba szuj
Nie trzeba podwórek, które marnuje gnój
Poch?aniasz syf, by zrozumie? jak masz ?y?
Nie potrzebujesz ich
Znam ludzi jak B13 z Rosji
Ka?dy swoje prze?y?, b?d?my doro?li
Ty we? palec po?li? i wsad? sobie w dup?
Je?li dla przyjació? jeste? fiutem
Czy zasady ju? przesta?y mie? znaczenie?
Niby ka?dy jest na, ale wa?niejsze s? kieszenie i zawarto??
Marno?? nad marno?ciami, wszystko marno?? i zazdro??
Dlatego propaguj? przyja??
Nie dlatego, ?e si? kiedy? mo?e przyda?
Ka?dego dnia co raz szybciej leci czas
Wi?c w swoim gronie nie chc? go marnowa?
Patrz?c czy kto? nie chce mnie wydyma?
Taki klimat tworz? sobie masochi?ci
Nawet w domu wa?ki, ka?dy ka?dego czy?ci
Ten kawa?ek jest o charakterach
Od razu dodam - nieskazitelnych nie ma
Nie trzeba kurew, nie trzeba szuj
Nie trzeba podwórek, które marnuje gnój
Poch?aniasz syf, by zrozumie? jak masz ?y?
Nie potrzebujesz ich
Nie trzeba kurew, nie trzeba szuj
Nie trzeba podwórek, które marnuje gnój
Poch?aniasz syf, by zrozumie? jak masz ?y?
Nie potrzebujesz ich
Co raz wi?cej patrz? na r?ce
Rozczarowanie - niespodzianki forma
Ja w tym balu wiruj? co raz pr?dzej
Jak zwykle chodzi o hajs – norma
Nie trzeba sia? strachu, by ci? szanowali
G?upi zrobi? wszystko ?eby wszyscy si? ich bali
To nie szacunek, to parali?
Nie trzeba pali? ?eby mie? paranoje
Chowaj? g?owy w d?onie ci co zmarnowali ?ycie swoje
By wygl?da? na kozaków
Egzystencja w ?wiecie braków i minusów
Produkuje szuje i lizusów
Ze skurwieniem wieczna walka, pierwsza flanka
Bunt przeciw temu co znajduje grunt
W s?abo?ciach charakteru i w ca?ym tym burdelu
?e ubóstwo ich t?umaczy my?li wielu
Przyjacielu to nic do tego nie ma
Tak jak nic wspólnego nie ma bieda z tym, ?e kto? sprzeda?
Wszyscy razem r?ce w gór?, w gór?
Nie trzeba, nie trzeba
Nie trzeba kurew, nie trzeba szuj
Nie trzeba podwórek, które marnuje gnój
Poch?aniasz syf, by zrozumie? jak masz ?y?
Nie potrzebujesz ich
Nie trzeba kurew, nie trzeba szuj
Nie trzeba podwórek, które marnuje gnój
Poch?aniasz syf, by zrozumie? jak masz ?y?
Nie potrzebujesz ich
Ró?ne rzeczy mo?na robi?, ale s? dwa sposoby
Jeden - nie rzuca? si? samemu na widelec
Poma?u robi? swoje w zaufanym gronie
Ka?u nie dotyka?, bo skalane b?d? d?onie
Drugi - dla tych co chc? przyj?? do papugi
By? najwi?ksz? szuj? i mie? w?a?nie takich kumpli
Sprzedawa? si? nawzajem, doszcz?tnie, ewidentnie
By jak gówno zawsze wyp?ywa? na powierzchni?
Co raz wi?cej osób patrzy na r?ce
Rozczarowanie - niespodzianki forma
Ja w tym balu wiruj? co raz pr?dzej
Jak zwykle chodzi o hajs - norma
Nie trzeba kurew, nie trzeba szuj
Nie trzeba podwórek, które marnuje gnój
Poch?aniasz syf, by zrozumie? jak masz ?y?
Nie potrzebujesz ich
Nie trzeba kurew, nie trzeba szuj
Nie trzeba podwórek, które marnuje gnój
Poch?aniasz syf, by zrozumie? jak masz ?y?
Nie potrzebujesz ich
Znam ludzi jak B13 z Rosji
Ka?dy swoje prze?y?, b?d?my doro?li
Ty we? palec po?li? i wsad? sobie w dup?
Je?li dla przyjació? jeste? fiutem
Czy zasady ju? przesta?y mie? znaczenie?
Niby ka?dy jest na, ale wa?niejsze s? kieszenie i zawarto??
Marno?? nad marno?ciami, wszystko marno?? i zazdro??
Dlatego propaguj? przyja??
Nie dlatego, ?e si? kiedy? mo?e przyda?
Ka?dego dnia co raz szybciej leci czas
Wi?c w swoim gronie nie chc? go marnowa?
Patrz?c czy kto? nie chce mnie wydyma?
Taki klimat tworz? sobie masochi?ci
Nawet w domu wa?ki, ka?dy ka?dego czy?ci
Ten kawa?ek jest o charakterach
Od razu dodam - nieskazitelnych nie ma
Nie trzeba kurew, nie trzeba szuj
Nie trzeba podwórek, które marnuje gnój
Poch?aniasz syf, by zrozumie? jak masz ?y?
Nie potrzebujesz ich
Nie trzeba kurew, nie trzeba szuj
Nie trzeba podwórek, które marnuje gnój
Poch?aniasz syf, by zrozumie? jak masz ?y?
Nie potrzebujesz ich
Co raz wi?cej patrz? na r?ce
Rozczarowanie - niespodzianki forma
Ja w tym balu wiruj? co raz pr?dzej
Jak zwykle chodzi o hajs – norma
contributions:
Most popular songs wwo
- 11 Kochać życie
- 12 Każdy ponad każdym
- 13 Jeszcze będzie czas
- 14 Interesy
- 15 Ile jeszcze
- 16 I tak to osiągnę
- 17 Halabardy
- 18 Granice wytrzymałości
- 19 Gdy
- 20 Energia