muz:W. Juszczyszyn, sł:W. Belon


WAm moiD0m mieśAmcie wyrąbali sady
SusIV  D0 (SusVI)
Ciągnące się szeroko hen aż po zdrój
WAm moim D0mieścAmie wyrąbali sady
PF7+achnącEe wiosenną zamiecią
I A7lata Dmowocem dojrzałym
sE7ad

W moim mieście wyrąbali sady
Z dawien zwane od ich właściciela
W moim mieście wyrąbali sady
Jesienny się dymem snujący
Pod śniegiem jak ule w pasiece sad

NAmie pDm0ozostały nawet kikuty drzew
AnAmi ciDm0enia ani trawy
anF7+i polaC7+ co resztkę promieni żarło
F7+ SusIV
by wzrósł siew
TyDmlko tEwarze domów twarze
WAmpatrF7+zone oknami w miejsce gdzie trwał
ZD0upełnie im obcy świat
sEad

WAm moiD0m mieAmście wyrąbali sady
SusIV  D0 (SusVI)
Więc twórzmy sad własny po horyzont aż
WAm moiD0m mieAmście wyrąbali sady
SusIV  D0 (SusVI)
Więc zpłódźmy go w znoju miłości

NAmiechDm0 drzeAmwa jak dzieci wnuki przyniosą nam
TAmo niDm0ech jadą płyną niech lecą
ZF7+ nadziD0eją że gdzieś na nie czeka świat
MDmy zaśE w oknach smutnych swych bloków
CAmhusteF7+czki podnieśmy
bD0y machać im w ślad

WAm moiD0m mieAmście wyrąbali sady
SusIV  D0 (SusVI)
I nie ważne kto wyrąbał
BEo ważAny jest fakt że w nas wciąż trwa sad