Dywan z płatków Wojtek Gęsicki

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Za oknem dywan los rozpostarł
a ja ułożę pasjans z kart
i wsiądę w pociąg późnym rankiem
ugości mnie dworcowy bar
a gdy odwagi mi wystarczy
to prosto z baru pójdę tam
gdzie ktoś maleńkie szczęście niańczy
to samo które wyszło z kart

Śnieg z nieba sypią aniołowie
układa się radosny puch
na tym dywanie klęknę sobie
pomodlę się do białych róż
I nikt nie spyta dokąd pójdę
auto zatrąbi na mój wrak
ej ja tu jeszcze kiedy przyjdę
bo tak mi wyszło z kart

Nie odprowadzaj mnie na dworzec
załatwmy to inaczej
hej skrzacie mały boże
ktoś kogoś żegna po kimś płacze
A mnie wystarcza sił i jeszcze
wyskoczę z pociągu w biegu
i pójdę tam gdzie małe szczęście
i wielki ślad na śniegu




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim