Sosnowa śpiewka Wojciech Siemion
Lyrics
Hej, sosnowa Matka Bosko
Stoi w apostołach
Cała w kwiatach wystruganych
I cała w aniołach
A latajom te anieli
Jaze skrzydła furcom
Straśnie chude som janioły
Brzuchy z drewna burcom
Skrzydła furcom, brzuchy burcom
I poli się świcka
Chudy anioł straśnie głodny
Chłopska to kaplicka
Łoj, wiecorem ze wsi przydą
Roje bab z lamentem
Łoj, zdrętwieje łod słuchania
Boskie ucho święte
Nagadajo baby świątkom
Ło męzach, psiojuchach
Świętej łocy az wychodzą
Tyle się nasłucho
Z drewna ucho pilnie słucho
I poli się świcka
Święte łocy wytrzeszcone
Chłopska to kaplicka
Łoj, chędogo w ty kaplicce
Piszcy w sośnie bida
Łoj, wyłazom z butów nogi
Gołość świontym widać
Kieby z sosny by nie byli
Pisnęliby słówko
Jak ich bidok w drewnie rzeźbił
Kiedyś na przednówku
Bidny rzeźbiarz bidę rzeźbił
I dogasa świcka
Mizeroty, wsiowe święte
Chłopska to kaplicka
Stoi w apostołach
Cała w kwiatach wystruganych
I cała w aniołach
A latajom te anieli
Jaze skrzydła furcom
Straśnie chude som janioły
Brzuchy z drewna burcom
Skrzydła furcom, brzuchy burcom
I poli się świcka
Chudy anioł straśnie głodny
Chłopska to kaplicka
Łoj, wiecorem ze wsi przydą
Roje bab z lamentem
Łoj, zdrętwieje łod słuchania
Boskie ucho święte
Nagadajo baby świątkom
Ło męzach, psiojuchach
Świętej łocy az wychodzą
Tyle się nasłucho
Z drewna ucho pilnie słucho
I poli się świcka
Święte łocy wytrzeszcone
Chłopska to kaplicka
Łoj, chędogo w ty kaplicce
Piszcy w sośnie bida
Łoj, wyłazom z butów nogi
Gołość świontym widać
Kieby z sosny by nie byli
Pisnęliby słówko
Jak ich bidok w drewnie rzeźbił
Kiedyś na przednówku
Bidny rzeźbiarz bidę rzeźbił
I dogasa świcka
Mizeroty, wsiowe święte
Chłopska to kaplicka