Ballada o strachu na wróble Wojciech Młynarski
Lyrics
-
1 rating
Kiedy powiał na burzy znak
Wiatr gorący, gniewny, szalony
Strach na wróble runął na wznak
Na zdumione szare zagony
Wróble bały się go na śmierć
Więc bezczelnie radosną zgrają
Obsiadały pękniętą żerdź
I dziobały stracha śpiewając
No i przed kim myśmy tak bladły
Spójrz no siostro, popatrz no brachu
Strachu marny, strachu upadły
Nie napędzisz nam więcej strachu
Lecz sąsiedzi, ilu ich jest
Niespokojne dawali znaki
Że bez stracha, tak całkiem bez
Coś ten zagon jakiś nie taki
I ekonom potężny drąg
Dokolutka oblał betonem
I wybąkał, zrozumta no
Strach być musi nad tym zagonem
Kurtę dał mu z blachy stalowej
Kurta twarda, droga młodzieży
Więc jak chcecie sobie podziobać
Dźióbta raczej tego co leży
Zaćwierkały wróble, ach, ach
Szarym, smutnym, zmęczonym chórem
Ciągle dziobać upadły strach
To zajęcie raczej ponure
Ekonomie, cieknie twój dach
Fundamenty gniją w twym domu
Gdy domowi zagraża krach
Czyż na stracha nie żal betonu
Dom ratujmy zamiast rychtować
Kolejnego stracha ze stali
Bo jak wielki wiatr dmuchnie znowu
Strach zostanie, a dom się zwali
Wiatr gorący, gniewny, szalony
Strach na wróble runął na wznak
Na zdumione szare zagony
Wróble bały się go na śmierć
Więc bezczelnie radosną zgrają
Obsiadały pękniętą żerdź
I dziobały stracha śpiewając
No i przed kim myśmy tak bladły
Spójrz no siostro, popatrz no brachu
Strachu marny, strachu upadły
Nie napędzisz nam więcej strachu
Lecz sąsiedzi, ilu ich jest
Niespokojne dawali znaki
Że bez stracha, tak całkiem bez
Coś ten zagon jakiś nie taki
I ekonom potężny drąg
Dokolutka oblał betonem
I wybąkał, zrozumta no
Strach być musi nad tym zagonem
Kurtę dał mu z blachy stalowej
Kurta twarda, droga młodzieży
Więc jak chcecie sobie podziobać
Dźióbta raczej tego co leży
Zaćwierkały wróble, ach, ach
Szarym, smutnym, zmęczonym chórem
Ciągle dziobać upadły strach
To zajęcie raczej ponure
Ekonomie, cieknie twój dach
Fundamenty gniją w twym domu
Gdy domowi zagraża krach
Czyż na stracha nie żal betonu
Dom ratujmy zamiast rychtować
Kolejnego stracha ze stali
Bo jak wielki wiatr dmuchnie znowu
Strach zostanie, a dom się zwali
contributions: