Przed nadejściem snu Wojciech Gąssowski
Lyrics
Gdy przed nadejściem snu
Gwiazdy strąci z drzew wiatru dotyk,
Co dzień tworząc most
Od gwiazd do mnie wprost,
Schodzą się moje tęsknoty.
Mrok w zmowie z nimi jest,
Bezszelestnie je wpuszcza oknem.
Do ścian zaraz mkną,
Gdzie cieni śpi sto
I z cieni tych tworzą okręt.
Okrętem tym płynę do granic snu,
Tam kończy się nocny mój rejs.
Gdy zbudzę się, szarą samotność znów
Poniosę w dzień - długi, zły dzień.
Lecz przed nadejściem snu
Będzie płynąć znów tęsknot siłą
Wśród ścian okręt-cień
Do portów, gdzie - wiem -
Jest także port zwany miłość!
Okrętem tym płynę do granic snu,
Tam kończy się nocny mój rejs.
Gdy zbudzę się, szarą samotność znów
Poniosę w dzień - długi, zły dzień.
Lecz przed nadejściem snu
Będzie płynąć znów tęsknot siłą
Wśród ścian okręt-cień
Do portów, gdzie - wiem -
Jest także port zwany miłość!
Jest także port zwany miłość!
Gwiazdy strąci z drzew wiatru dotyk,
Co dzień tworząc most
Od gwiazd do mnie wprost,
Schodzą się moje tęsknoty.
Mrok w zmowie z nimi jest,
Bezszelestnie je wpuszcza oknem.
Do ścian zaraz mkną,
Gdzie cieni śpi sto
I z cieni tych tworzą okręt.
Okrętem tym płynę do granic snu,
Tam kończy się nocny mój rejs.
Gdy zbudzę się, szarą samotność znów
Poniosę w dzień - długi, zły dzień.
Lecz przed nadejściem snu
Będzie płynąć znów tęsknot siłą
Wśród ścian okręt-cień
Do portów, gdzie - wiem -
Jest także port zwany miłość!
Okrętem tym płynę do granic snu,
Tam kończy się nocny mój rejs.
Gdy zbudzę się, szarą samotność znów
Poniosę w dzień - długi, zły dzień.
Lecz przed nadejściem snu
Będzie płynąć znów tęsknot siłą
Wśród ścian okręt-cień
Do portów, gdzie - wiem -
Jest także port zwany miłość!
Jest także port zwany miłość!
contributions: