Jest impreza Wojciech Gąssowski
Lyrics
Gdzie są buty z krokodylej skóry?
Marynara z Rembertowa gdzie?
Na pawlaczau mam rzeczy, które nam
Zawsze mogą przydać się.
Okna na podwórze otworzymy,
I sąsiedzi spać nie pójdą, nie
Analogów stos, czarnych jak ta noc,
Gwarantuje super dźwięk.
U nas jest impreza, mamy dużo miejsca
I nie zamykamy wcale drzwi,
Gramy bardzo głośno, pewnie będzie tłoczno,
Masz ochotę - możesz do nas przyjść.
Rękę daj, oderwę Cię od ściany,
Na parkiecie błyśniesz tak jak nikt,
Szybko złapiesz jak stopy stawiać masz,
Bass pomoże złapać rytm.
Mamy dwie podłogi, mamy zdrowe nogi,
Lecz nie po to by pod ścianą stać,
Czego jeszcze trzeba, jutro jest niedziela,
Do południa można sobie spać.
U nas jest impreza, mamy dużo miejsca
I nie zamykamy wcale drzwi,
Gramy bardzo głośno, pewnie będzie tłoczno,
Masz ochotę - możesz do nas przyjść.
Marynara z Rembertowa gdzie?
Na pawlaczau mam rzeczy, które nam
Zawsze mogą przydać się.
Okna na podwórze otworzymy,
I sąsiedzi spać nie pójdą, nie
Analogów stos, czarnych jak ta noc,
Gwarantuje super dźwięk.
U nas jest impreza, mamy dużo miejsca
I nie zamykamy wcale drzwi,
Gramy bardzo głośno, pewnie będzie tłoczno,
Masz ochotę - możesz do nas przyjść.
Rękę daj, oderwę Cię od ściany,
Na parkiecie błyśniesz tak jak nikt,
Szybko złapiesz jak stopy stawiać masz,
Bass pomoże złapać rytm.
Mamy dwie podłogi, mamy zdrowe nogi,
Lecz nie po to by pod ścianą stać,
Czego jeszcze trzeba, jutro jest niedziela,
Do południa można sobie spać.
U nas jest impreza, mamy dużo miejsca
I nie zamykamy wcale drzwi,
Gramy bardzo głośno, pewnie będzie tłoczno,
Masz ochotę - możesz do nas przyjść.
contributions: