Aleksander Siergiejewicz Puszkin Włodzimierz Votka
Lyrics and guitar chords
-
64 favorites
C
T
Dziś już nie musimy piechotą się wlec na spotkanie
I tyle jest aut, i rakiety unoszą nas w dal...
A przecież mi żal, że po Moskwie nie suną już sanie,
I nie ma już sań, i nie będzie już nigdy, a żal.
A przecież mi żal, że po Moskwie nie suną już sanie,
I nie ma już sań, i nie będzie już nigdy, a żal.
Pozdrawiam i wielbię swój wiek, swego stwórcę i mistrza,
Szalony mój wiek, zdolny wiek mój chcę cenić i czcić...
A przecież mi żal, że jak dawniej śnią nam się bożyszcza,
I jakoś tak jest, że gotowiśmy czołem im bić.
A przecież mi żal, że jak dawniej śnią nam się bożyszcza,
I jakoś tak jest, że gotowiśmy czołem im bić.
No cóż, nie na darmo zwycięstwem nasz szlak się uświetnił
I wszystko już jest - cicha przystań, non-iron i wikt...
A przecież mi żal, że nad naszym zwycięstwem niejednym
Górują cokoły, na których nie stoi już nikt.
A przecież mi żal, że nad naszym zwycięstwem niejednym
Górują cokoły, na których nie stoi już nikt.
Co było, nie wróci... Wychodzę wieczorem na spacer
I nagle spojrzałem na Arbat i - ach, co za gość!
Rżą konie u sań, Aleksander Siergiejewicz przechadza się,
Ach, głowę bym dał, że już jutro wydarzy się coś.
Rżą konie u sań, Aleksander Siergiejewicz przechadza się,
Ach, głowę bym dał, że już jutro wydarzy się coś.
Am
o byE7
ło, nAm
ie wróci - i szaty rozdzierać by próżno.C
Cóż,G7
każda epoka ma własny porządek i ład...C
A prA7
zecieżC
mi A7
żal, że tu w drzwiach nie pojawi się Puszkin -T
Dm
ak cG7
hętniC
e byAm
m dziś choć na kwadrans na koniak z nim wpadł.C
A prA7
zecieżC
mi A7
żal, że tu w drzwiach nie pojawi się Puszkin -Dm
Tak G7
chętnC
ie bAm
ym dziś choć na kwadrans na koniak z nim wpadł.Dziś już nie musimy piechotą się wlec na spotkanie
I tyle jest aut, i rakiety unoszą nas w dal...
A przecież mi żal, że po Moskwie nie suną już sanie,
I nie ma już sań, i nie będzie już nigdy, a żal.
A przecież mi żal, że po Moskwie nie suną już sanie,
I nie ma już sań, i nie będzie już nigdy, a żal.
Pozdrawiam i wielbię swój wiek, swego stwórcę i mistrza,
Szalony mój wiek, zdolny wiek mój chcę cenić i czcić...
A przecież mi żal, że jak dawniej śnią nam się bożyszcza,
I jakoś tak jest, że gotowiśmy czołem im bić.
A przecież mi żal, że jak dawniej śnią nam się bożyszcza,
I jakoś tak jest, że gotowiśmy czołem im bić.
No cóż, nie na darmo zwycięstwem nasz szlak się uświetnił
I wszystko już jest - cicha przystań, non-iron i wikt...
A przecież mi żal, że nad naszym zwycięstwem niejednym
Górują cokoły, na których nie stoi już nikt.
A przecież mi żal, że nad naszym zwycięstwem niejednym
Górują cokoły, na których nie stoi już nikt.
Co było, nie wróci... Wychodzę wieczorem na spacer
I nagle spojrzałem na Arbat i - ach, co za gość!
Rżą konie u sań, Aleksander Siergiejewicz przechadza się,
Ach, głowę bym dał, że już jutro wydarzy się coś.
Rżą konie u sań, Aleksander Siergiejewicz przechadza się,
Ach, głowę bym dał, że już jutro wydarzy się coś.
Most popular songs Włodzimierz Votka
- 11 Modlitwa
- 12 Matko moja
- 13 Malarze
- 14 Katarynka
- 15 Ataman