312 tys. km2 gówna Włochaty
Lyrics
Są ludzie, którzy zawsze najpierw pytają
Ile można zarobić i dlaczego tak mało.
Są ludzie, którzy zawsze najpierw pytają
Ile można stracić i dlaczego tak dużo.
Ten kraj zabija nadzieję
Mówicie o naprawie kraju, który to już raz?
Ale co zrobicie, kiedy nadejdzie wasz czas?
Będziecie kolejnymi specami od reform ustroju
Komisja czystych rąk, od rywina do orlenu?
Co zrobicie z tymi, którzy mają was juz dość?
Którzy wolą w swoje ręce wziać swój własny los?
Nie zgadzają się z wami, mają swoje własne zdanie
Mówicie o nowej polsce, ale tylko dla wybranych
No powiedz, czy demokracji nie ma dzisiaj właśnie?
Świnia by się porzygała w tym politycznym szambie
Prohibicja wolności, nowe oblicza moralności
Ślepa wola większości.
Aria gumowych kul w oczy tych, co nie mają już na chleb
Bezterminowe więzienie dla tych, którzy odważą się myśleć
To miasto mnie zabija
Ten kraj mnie wyniszcza
Ale jestem tutaj
Bo tu są ludzie, których kocham
Wypierzecie mózgi masom, Żeby wam służyły
A tych, co kontestują aresztujecie na ulicy
PKP załatwi transport do komór na Cyklon-
A jeśli go zabraknie, gaz z rosji jeszcze jest
Choc kiełbasa wyborcza pachnie nadzieją
Żadna partia nigdy niczego nie zmieni
Każda rewolucja pożre własne dzieci
Hasłom z kampanii nie można nigdy wierzyć
A my niewolnicy pięści w złości zaciskamy
Przeklinamy taki świat
Tylko to nam pozostało x 3
Nie rzucą pał gliniarze, policja nie pójdzie z nami
Bie pomyśli, kto ma rację, boi się stracić pracę
Romantyczni bohaterowie nie nadstawią głowy
Boją się kolegium za rzucanie mołotowów
Na wszystko macie receptę, my mamy cicho siedzieć
To was trzeba uciszyć, bo Żyć nam nie dajecie!
Gdyby wybory coś zmieniały, dawno by ich zakazano
Dalej te same ryje, wciąż na wiejskiej Żadnej zmiany
Solidarność się przeżyła, wczoraj był sld
Gdzie są te lepsze czasy? ludzie jest-rok-dwa-tysiące pięć!
Ile można zarobić i dlaczego tak mało.
Są ludzie, którzy zawsze najpierw pytają
Ile można stracić i dlaczego tak dużo.
Ten kraj zabija nadzieję
Mówicie o naprawie kraju, który to już raz?
Ale co zrobicie, kiedy nadejdzie wasz czas?
Będziecie kolejnymi specami od reform ustroju
Komisja czystych rąk, od rywina do orlenu?
Co zrobicie z tymi, którzy mają was juz dość?
Którzy wolą w swoje ręce wziać swój własny los?
Nie zgadzają się z wami, mają swoje własne zdanie
Mówicie o nowej polsce, ale tylko dla wybranych
No powiedz, czy demokracji nie ma dzisiaj właśnie?
Świnia by się porzygała w tym politycznym szambie
Prohibicja wolności, nowe oblicza moralności
Ślepa wola większości.
Aria gumowych kul w oczy tych, co nie mają już na chleb
Bezterminowe więzienie dla tych, którzy odważą się myśleć
To miasto mnie zabija
Ten kraj mnie wyniszcza
Ale jestem tutaj
Bo tu są ludzie, których kocham
Wypierzecie mózgi masom, Żeby wam służyły
A tych, co kontestują aresztujecie na ulicy
PKP załatwi transport do komór na Cyklon-
B
A jeśli go zabraknie, gaz z rosji jeszcze jest
Choc kiełbasa wyborcza pachnie nadzieją
Żadna partia nigdy niczego nie zmieni
Każda rewolucja pożre własne dzieci
Hasłom z kampanii nie można nigdy wierzyć
A my niewolnicy pięści w złości zaciskamy
Przeklinamy taki świat
Tylko to nam pozostało x 3
Nie rzucą pał gliniarze, policja nie pójdzie z nami
Bie pomyśli, kto ma rację, boi się stracić pracę
Romantyczni bohaterowie nie nadstawią głowy
Boją się kolegium za rzucanie mołotowów
Na wszystko macie receptę, my mamy cicho siedzieć
To was trzeba uciszyć, bo Żyć nam nie dajecie!
Gdyby wybory coś zmieniały, dawno by ich zakazano
Dalej te same ryje, wciąż na wiejskiej Żadnej zmiany
Solidarność się przeżyła, wczoraj był sld
Gdzie są te lepsze czasy? ludzie jest-rok-dwa-tysiące pięć!
contributions:
Most popular songs Włochaty
- 1 Nigdy nie mów nigdy
- 2 Credo
- 3 Pani A.
- 4 Hiroshirac
- 5 Głos szaleńca
- 6 Głodny
- 7 Globalizacja nadziei
- 8 Gaz,łzy,nadzieja
- 9 El Nino
- 10 Droga oporu