I have two fucking faces
Ich habe zwei gesichter
Dwie pierdolone twarze

Damn, I have two faces
I skrzywdzić Cię może połowa mnie
Więc przestań pieprzyć
Mam dwie twarze jak Harvey Dent
Grają mi na nerwach a zwijam te nerwy w kłębek wierz mi
Chciałem żeby puściły minervy a puściły mi nerwy
Open door, czarny kot, mam dwie twarze a mina im zrzędnie
Choć to nie dwulicowość licho wychodzi na jaw jednocześnie
Je-jebłem wersem jak-jakbym w ręce
Niósł wyrwane serce własnoręcznie
Właśnie kręcę bekę, Check It, z siebie wierzysz
Beka z typa, beka z twarzy, pół ryja pół biedy
Moja półkula półserio półżartem
To pułapka do niej, drzwi na w pół otwarte
Półksiężyc świeci odkrywa półprawdę
Bo tylko w pełni pół mnie żyje naprawdę
Matrix, podziemny krąg, fałszywa świadomość, Matrix
Pół na pół, Fifty fifty, pół żywy pół martwy

I have two fucking faces
Ich habe zwei gesichter
Dwie pierdolone twarze

Masz tu wilkołaka co ma w głowie krwiaka wybacz za chwile przerwy
Po prostu ostatnio muszę uważać by nie być zbyt wylewny
Take it, to dystans baby, i tak ich to wkurza
Potem mówią mi fejmy że wciąż szukam guza
Mam taką formę (ta-taką formę) że sam nie wiem co robię
I jak potem coś robić z głową jak kurwa ciągle mam coś na głowie
Przez tą jebaną służbę zdrowia prędzej niż wydam płytę to jebnę -
"No panie Łukaszu my nie wiemy co to dokładnie jest
To może być krwiak, oponiak, guz, tkanka resorbująca"
- albo kurwa kiełbę we łbie
Nie kminią rozboju! Drewna! Żryjcie trociny
Śniła mi się wataha, w ich szczękach kończyny
CoZaBit CoZaStyl, przez was pęka szyba
Phono zrobił taki sztos że blokło mi ryja
To dystans "bijatch", jesteś tępy jak sedes
Najwięcej pokory zyskasz śmiejąc się z samego siebie

I have two fucking faces
Ich habe zwei gesichter
Dwie pierdolone twarze