Ostatnie skrzyżowanie 2 Wiecznie Młody

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Chciał mieć rodzinę dom mówił nic mi się nie stanie, a następnego dnia miał ostatnie skrzyżowanie, chciał żyć jeździł wolno doceniał swą dziewczynę, teraz ta dziewczyna płacze bo też chciała mieć rodzinę. 2x

Miał w garażu full opcje, kluczyki i ścigacza, zbierał na to całe lata żeby teraz móc polatać, przyjaźń była zawsze z przodu i miał w porządku ziomków, zawsze go wspierali już od samego początku. Pierwszy motocykl produkcja 250 już dwa tygodnie jeździł i stawiał na małą prędkość, nie dawał mu w chuj gazu zależało mu na życiu, maksymalnie leciał stówkę i to na suchym pokryciu. Oszczędzał go tak bardzo że wolał jeździć rowerem, kiedy padał spory deszcz, to było mokro był pewien, i w niedziele poznał kobietę chciał dobry efekt, zszedł na nowy motocykl by pokazać się przecież. Nie był bogaty musiał zarabiać na siebie, więc szanował i kochał wkładał w pasje całe serce. Był szczęśliwym człowiekiem choć hajsu było mało, zalewał za dwie dychy by się trochę przejechało. Parę tygodni później doświadczenia coraz więcej, umówił się z dziewczyną że podwiezie ją na lekcje, ona szczęśliwa jak nigdy nie mogła się doczekać, chciała mocno go przytulić kochała z całego serca.

Chciał mieć rodzinę dom mówił nic mi się nie stanie, a następnego dnia miał ostatnie skrzyżowanie, chciał żyć jeździł wolno doceniał swą dziewczynę, teraz ta dziewczyna płacze bo też chciała mieć rodzinę. 2x

Chłopak założył kask, kombinezon który miał na moto, wsiadł i ruszył żeby dojechać na czas. Ruszył prostą i jechał jak zawsze na spokojnie na liczniku 90, jechał naprawdę ostrożnie. Ostatnie skrzyżowanie przed nim zielone światło, więc jechał ona już widziała go stamtąd, i nagle dostawczy leci na czerwonym świetle, nie mógł nawet uciekać wbił chłopaka w barierkę, (kurwa). Widok tragiczny chłopak nie mógł tego przeżyć, ona wyrzuciła plecak, i z płaczem do niego leci. Lecz karetka przyjechała nie mogła go zobaczyć, kazali się odsunąć ona nie chciała go stracić... Kiedy to wspomina krzyczy i płaczę z bólu, codziennie jeździ na cmentarz, wśród smutku i trudu. Pomnik zalewa łzami choć miało być inaczej, odkąd nie ma go już z nami coraz gorzej z ambicjami. Coraz gorsza jest psychika, jeśli tracisz przyjaciela, jeszcze gorzej dla kobiety, która chciała by go wspierać. I trudne jest to życie, które odbiorą w sekundę, zamieniasz dom z rodziną w najciemniejszą trumnę...

Chciał mieć rodzinę dom mówił nic mi się nie stanie, a następnego dnia miał ostatnie skrzyżowanie, chciał żyć jeździł wolno doceniał swą dziewczynę, teraz ta dziewczyna płacze bo też chciała mieć rodzinę. 2x




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim