Konkwista Wały Jagiellońskie

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
To nie jest "Pieśń o podrzynaniu gardeł"
Choć niewątpliwie wkrótce paru gardła da
Przegranych los na ogół bywa marny
Zwłaszcza gdy o najwyższą stawkę idzie gra

Złoto Meksyku czeka na zdobywców
Iberyjczycy ostrzą zęby na ten łup
Lecz nie powtórzy się fuks sprzed lat czterystu
Ten skarb ofiarą padnie naszych super-nóg

Bo to my, to my - konkwistadorzy
My podbijemy Meksyk naszą grą
Nad trybunami poszybuje Biały Orzeł
Złoto Azteków jest w zasięgu naszych rąk
Vive la Pologne

Franz Beckenbauer ponoć już posiwiał
Bearzot w oczach schnie, bo wie, że odejść czas
Piechniczek kwitnie, nikt go nie wykiwa
Bo jeśli kiwać, to jedynie my, nie nas

Anglicy liczą na tak zwane loby
Bo z główkowania słynni są na cały świat
Ale przeliczy się ciut Robson Bobby
U nas główkuje co dzień każdy już od lat

Bo to my, to my - konkwistadorzy
My podbijemy Meksyk naszą grą
Nad trybunami poszybuje Biały Orzeł
Złoto Azteków jest w zasięgu naszych rąk
Vive la Pologne

Nadchodzi czas, trzymajcie za nas kciuki
Miliony kciuków u milionów zdrowych rąk
Ruszamy w świat, by na kolana rzucić
Wszystkich kibiców od Meksyku po Hong Kong

A gdyby jednak coś nam tam nie wyszło
Bo opad uranu, bo ulewa, bo zły dzień
Każdy z nas wie, że złoto to nie wszystko
Że jeszcze srebro jest i brąz, i ta fair play

[3x:]
Bo to my, to my - konkwistadorzy
My podbijemy Meksyk naszą grą
Nad trybunami poszybuje Biały Orzeł
Złoto Azteków jest w zasięgu naszych rąk
Vive la Pologne




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim