Czterolistna koniczyna Waldemar Kocoń

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Niewiele nam do szczęścia było trzeba
Wystarczał ptaków śpiew i szelest łąk
I zapach polnych róż, i błękit nieba
Chrabąszczy koncert w muszlach naszych rąk

Wieczorny spektakl właśnie się zaczynał
Więc szara mysz przywdziała nowy frak
A wątła czterolistna koniczyna
Już batutą uwertury dała znak

Z koniczyny, z czterolistnej koniczyny
Tak jak z dłoni wróżyć, tak jak z talii kart -
Czy miłości oczekiwać mam czy drwiny
Jaki los mnie czeka, jaki życia kształt?

W koniczynie, w czterolistnej koniczynie
Może szczęście znajdę, może dobrą wieść
Może dowiem się, że troski mnie ominą
Może całe życie radość będę nieść

Do dzisiaj czterolistna koniczyna
Ma w sobie jakąś niezbadaną moc
W środku lata ze świerszczami rozpoczyna
Wielki koncert pod tytułem "Ludzki los"

Z koniczyny, z czterolistnej koniczyny
Tak jak z dłoni wróżyć, tak jak z talii kart -
Czy miłości oczekiwać mam czy drwiny
Jaki los mnie czeka, jaki życia kształt?

W koniczynie, w czterolistnej koniczynie
Może szczęście znajdę, może dobrą wieść
Może dowiem się, że troski mnie ominą
Może całe życie radość będę nieść

Z koniczyny, z czterolistnej koniczyny...
Tak jak z dłoni wróżyć, tak jak z talii kart -
Czy miłości oczekiwać mam...
Jaki los mnie czeka?

W koniczynie, w czterolistnej koniczynie
Może szczęście znajdę, może dobrą wieść
Może dowiem się, że troski mnie ominą
Może całe życie radość będę nieść




Rate this interpretation
Rating of readers: Terrible 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim