Cóż ci mogę dać jesienią Waldemar Kocoń

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Cóż ci mogę dać jesienią
Kiedy jesień się zaczyna?
Leśny spacer przedwieczorny
Świetną czerwień lampki wina
Złoty dywan pod klonami
Srebrny koszyk z orzechami
Cień wiewiórki na leszczynach -
Tyle mogę dać jesienią
Kiedy jesień się zaczyna

Cóż uczynić mam jesienią
Kiedy zmierzchać się zaczyna
Kiedy nie ma już słowika
Tylko świerszcze u komina?
Czy w milczeniu smutek sączyć
Czy się dłoniom dać połączyć
Czy coś żegnać, czy wspominać?
Cóż uczynić mam jesienią
Kiedy zmierzchać się zaczyna?

Cóż ci mogę rzec jesienią
Kiedy malwy opuszczone
Cicho patrzą w nasze okno
W nasze serca zawiedzione
Kiedy płacze za ogrodem
Przyjaciółka jarzębina?
Cóż ci mogę rzec jesienią?
Czas pożegnań jest za progiem
Nie możemy go powstrzymać

Na na na na na (x3)




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim