Co teraz... Waldemar Kocoń

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 favorite
Co teraz
We wspomnieniach szperanie
Co teraz
Nerwów gra, żalu taniec
Jak echo w lustrzanej otchłani
Wściekłym dźwiękiem dziś kłuje i rani
Zbędnym słowem zabija
Wymyślona historia
Jakaś prawda niczyja

Co teraz
Nocne w barze kiwanie
Jeden, drugi i trzeci
Potem już tak jak leci
Nazajutrz konanie
Wyrzuty sumienia i grzechów
I winy tajone w pośpiechu
Bezładnie klecone dialogi
Sobie na przekór

Persona non grata
Walizki pakuję
Jak w teatrze cieni
Ślepi, głuchoniemi
Ktoś jak z nut fałszuje
Kurtyna opada
W ciszy osłupienia
Jeszcze ukłon dwojga nas
Koniec przedstawienia
Jeszcze ukłon dwojga nas
Koniec przedstawienia

Co teraz
Idiotyczne zeznanie
Jak w przestępstwie czy zbrodni
Płoną wstydu pochodnie
Na werdykt czekanie
Kto stół, kto widelce, kto noże
Kto chciał, kto dziś nie chce, nie może
Kto w śnieżnej spać będzie pościeli
A komu dworzec

[2x:]
Persona non grata
Walizki pakuję
Ślubny frak i spodnie
Wrzucę tam melodię
Tę, co nam wtóruje
Wybywam w nieznane
Dziecku w śnie przeszkodzę
Gdy po latach spotkam cię
Życie swe opowiem
Rozgrzeszenie ojcu dasz
Za prawdę, za spowiedź




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim