Krugom 500 Waldemar Bajak
Lyrics
Wyrosłem wzrostem styl swój mam
Dziękuję moc rodzice wam!
Ludzi jam wszak nie podganiał nie pogardzał
Nie giąłem się jam prosty był
Wąsa nie dął jam żył jak żył
I głowie jam rękami pomagał
Najpierw pieniądze potem dom
Z rodziną lata w plecy są
Wiszą na mnie lat ni rzucić ni sprzedać
Lecz raz naczelnik znalazł się
Co chciał na sprzymierzeńca mnie
I za Ural maszyny zaczął przeganiać
Jest droga a w tej drodze MAZ
Który po uszy ugrzązł raz
W kabinie mrok partner godziny milczy trzy
Choćby i krzyczał przez ten trud
Pięćset jest wstecz i pięćset w przód
Lecz on zębami taniec z szablami toczy
O trasie wiedzieliśmy wraz
Tam już czekają na ten MAZ
A nasza sprawa - wsiadł pojechał noc północ
No trzeba tak gdyż Nowy Rok
W przód wstecz pięćset na dworze mrok
Śnieżyca trwa nigdzie nie czyha pomoc
Ty motor głusz i zapnij pas!
Niechaj zapłonie ogniem MAZ!
Jak widzisz sam tu nikt już nie pomoże nam
Jak widzisz sam tu pięćset w krąg
No a do ranka szkoda mąk
My wyrównamy więc nie chowaj się jak cham
Ja na to: nie truj i nie bucz
A on wyciąga dłoń po klucz!
I wilczy wzrok jak desperata z którym źle
A co jemu?! Wkoło pięćset
Kto kogo przeżyje kto niet
I udowodni kto był praw a kto też nie
On był mi więcej niźli brat
On z mojej dłoni przecież jadł
A teraz wzrok ma tak oziębły lód we krwi
A że jemu jest pięćset w krąg
I że mu dosyć nocnych mąk
To nie pamięta kto ja jemu i kto on mi
Miejscami zmieniliśmy się
Ja odpuściłem prawie śpię
Mnie śnił się sen o tej nieszczęsnej jeździe w noc
Że niby znów w krąg pięćset mam
Że szukam ciągle wyjścia z bram
Lecz nie ma go jest tylko wejście strachu moc
Już koniec - ciągnik przybył w deszcz
I była lina lekarz też
I MAZ już jest... tam gdzie właśnie dotrzeć miał
I przyszedł on i trzęsie się:
W daleki rejs znów proszę cię
Zła nie pamiętam ja znów ruszę w trasy szał
Dziękuję moc rodzice wam!
Ludzi jam wszak nie podganiał nie pogardzał
Nie giąłem się jam prosty był
Wąsa nie dął jam żył jak żył
I głowie jam rękami pomagał
Najpierw pieniądze potem dom
Z rodziną lata w plecy są
Wiszą na mnie lat ni rzucić ni sprzedać
Lecz raz naczelnik znalazł się
Co chciał na sprzymierzeńca mnie
I za Ural maszyny zaczął przeganiać
Jest droga a w tej drodze MAZ
Który po uszy ugrzązł raz
W kabinie mrok partner godziny milczy trzy
Choćby i krzyczał przez ten trud
Pięćset jest wstecz i pięćset w przód
Lecz on zębami taniec z szablami toczy
O trasie wiedzieliśmy wraz
Tam już czekają na ten MAZ
A nasza sprawa - wsiadł pojechał noc północ
No trzeba tak gdyż Nowy Rok
W przód wstecz pięćset na dworze mrok
Śnieżyca trwa nigdzie nie czyha pomoc
Ty motor głusz i zapnij pas!
Niechaj zapłonie ogniem MAZ!
Jak widzisz sam tu nikt już nie pomoże nam
Jak widzisz sam tu pięćset w krąg
No a do ranka szkoda mąk
My wyrównamy więc nie chowaj się jak cham
Ja na to: nie truj i nie bucz
A on wyciąga dłoń po klucz!
I wilczy wzrok jak desperata z którym źle
A co jemu?! Wkoło pięćset
Kto kogo przeżyje kto niet
I udowodni kto był praw a kto też nie
On był mi więcej niźli brat
On z mojej dłoni przecież jadł
A teraz wzrok ma tak oziębły lód we krwi
A że jemu jest pięćset w krąg
I że mu dosyć nocnych mąk
To nie pamięta kto ja jemu i kto on mi
Miejscami zmieniliśmy się
Ja odpuściłem prawie śpię
Mnie śnił się sen o tej nieszczęsnej jeździe w noc
Że niby znów w krąg pięćset mam
Że szukam ciągle wyjścia z bram
Lecz nie ma go jest tylko wejście strachu moc
Już koniec - ciągnik przybył w deszcz
I była lina lekarz też
I MAZ już jest... tam gdzie właśnie dotrzeć miał
I przyszedł on i trzęsie się:
W daleki rejs znów proszę cię
Zła nie pamiętam ja znów ruszę w trasy szał
Most popular songs Waldemar Bajak
- 1 Obława na wilki
- 2 Angelika
- 3 Moja cygańska
- 4 Nuty
- 5 Milicyjny protokół
- 6 Jez
- 7 Konie
- 8 O gospitalu
- 9 Murka
- 10 O krótkim szczęściu