Pocisk Waglewski Fisz Emade

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Mówią na niego Czarny Pocisk
Mówią o nim tu i tam
Wszyscy w okolicy wiedzą,
że wyjechał rano sam

Mówią o nim, że to łajdak
Mówią o nim, że to zbój
Ksiądz nie dał rozgrzeszenia
Ksiądz wbił do trumny gwóźdź

Między niebem a ziemią
idzie tak jakby szedł na śmierć
Nakłada brylantynę
Na koszulę kapie świeża krew

Mówią na niego Czarny Pocisk
On samochodem mknie
W czyste, białe światło
Nucąc rzewną pieśń



Nie wołaj, nie zaklinaj
Nie usłyszy nic
Tu nie miał nigdy domu
i każdy z niego drwi

Niech prowadzą go anioły
Hen, na drugi brzeg
W świetle czystej, zimnej wody
W czystej, białej mgle



Fałszywi przyjaciele
mieli go zawsze za nic
Z przestrzeloną dłonią
Pędzi wąską, leśną drogą

Teraz zostawia miasto w tyle
To całkiem długa podróż
W czyste, białe światło
Nuci rzewną pieśń



Nie wołaj, nie zaklinaj
Nie usłyszy nic
Tu nie miał nigdy domu
i każdy z niego drwi

Niech prowadzą go anioły
Hen, na drugi brzeg
W świetle czystej, zimnej wody
W czystej, białej mgle



Mówią o nim Czarny Pocisk
Mówią o nim tu i tam
Wszyscy w okolicy wiedzą,
że wyjechał rano sam

Mówią o nim, że to łajdak
Mówią o nim, że to zbój
Ksiądz nie dał rozgrzeszenia
Ksiądz wbił do trumny gwóźdź




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim