Loch Rozpaczy / Finał Upiór w operze
Lyrics
-
2 ratings
CHRISTINE:
Mogłeś mieć i świat i mnie, ale ty chcesz krwi!
Nowy łup, nowa krew - taką rolę gram!
UPIÓR:
Ów los, który ręce zaplamiła mi krwią
Odebrał mi szczęście dotyku twych rąk.
Ta twarz to trucizna i płynie z niej jad!
Ta twarz, co wstręt budziła własnej matki.
Mój strój, czy wiesz - zaczynał sie od maski.
Litość nie da nic, swoją przyszłość poznasz dziś
Całą wieczność na to coś! spoglądać masz.
CHRISTINE:
Nieszczęsna twarz mnie nie zraża - w czym tu strach?
To z duszy twej, tylko z niej wypływa jad.
UPIÓR:
Stop.
O, pani, spójrz - przybywa gość!
To, doprawdy jest mój kolejny dobry traf.
Bo, liczyłem, że spotkamy się!
A tu zjawia się pan - to, doprawdy moja noc.
RAUL:
Puść ją, uczyń co chcesz, ale puść ją!
Nie masz litości!
UPIÓR:
Te słowa wyciskają mi łzy!
CHRISTINE:
Raul, uciekaj!
RAUL:
Ja kocham, czy to coś znaczy, ja kocham!
Okaż współczucie!
UPÓR:
A mnie nie okazywał go nikt!
RAUL:
Christine, Christine...
Chcę być przy niej!
UPIÓR:
Bardzo proszę...
Monsieur.
Zapraszam dalej, czy pan myślał, że ją skrzywdzę?
Kto ma płacić za grzech?
Gdy popełnił go pan!
Wzywaj kare konie tu,
Choć zawsze tak, by przed nosem trzymać dłoń!
Nikt nie pomoże Ci,
No chyba, że Christine!
Chcesz, by żył, wybierz mnie!
Kup mu wolność - kochaj mnie!
Odmowa równa jest
Skazaniu go na śmierć!
Tak, albo tak.
Bo stąd odwrotu nie ma już!
CHRISTINE:
Nad losem twym wylałam gorzkie łzy.
Lecz dziś żałuję każdej z nich!
RAUL:
Christine, czy zdołasz mi wybaczyć?
Zrobiłem to dla ciebie lecz na darmo!
Mogłeś mieć i świat i mnie, ale ty chcesz krwi!
Nowy łup, nowa krew - taką rolę gram!
UPIÓR:
Ów los, który ręce zaplamiła mi krwią
Odebrał mi szczęście dotyku twych rąk.
Ta twarz to trucizna i płynie z niej jad!
Ta twarz, co wstręt budziła własnej matki.
Mój strój, czy wiesz - zaczynał sie od maski.
Litość nie da nic, swoją przyszłość poznasz dziś
Całą wieczność na to coś! spoglądać masz.
CHRISTINE:
Nieszczęsna twarz mnie nie zraża - w czym tu strach?
To z duszy twej, tylko z niej wypływa jad.
UPIÓR:
Stop.
O, pani, spójrz - przybywa gość!
To, doprawdy jest mój kolejny dobry traf.
Bo, liczyłem, że spotkamy się!
A tu zjawia się pan - to, doprawdy moja noc.
RAUL:
Puść ją, uczyń co chcesz, ale puść ją!
Nie masz litości!
UPIÓR:
Te słowa wyciskają mi łzy!
CHRISTINE:
Raul, uciekaj!
RAUL:
Ja kocham, czy to coś znaczy, ja kocham!
Okaż współczucie!
UPÓR:
A mnie nie okazywał go nikt!
RAUL:
Christine, Christine...
Chcę być przy niej!
UPIÓR:
Bardzo proszę...
Monsieur.
Zapraszam dalej, czy pan myślał, że ją skrzywdzę?
Kto ma płacić za grzech?
Gdy popełnił go pan!
Wzywaj kare konie tu,
Choć zawsze tak, by przed nosem trzymać dłoń!
Nikt nie pomoże Ci,
No chyba, że Christine!
Chcesz, by żył, wybierz mnie!
Kup mu wolność - kochaj mnie!
Odmowa równa jest
Skazaniu go na śmierć!
Tak, albo tak.
Bo stąd odwrotu nie ma już!
CHRISTINE:
Nad losem twym wylałam gorzkie łzy.
Lecz dziś żałuję każdej z nich!
RAUL:
Christine, czy zdołasz mi wybaczyć?
Zrobiłem to dla ciebie lecz na darmo!
contributions: