Sto różnoch słońc Universe
Lyrics
-
1 favorite
Universe - Sto różnych słońc
Jestem sam
I słucham szeptu drzew
Księżyc z wiatrem coś gra
Bezczelnie kusi mnie
Czuję noc
Jak nową, cichą baśń
Rozpłynęła się złość
Znów duszę mam jak łza
Lubię to
Gdy słyszę myśl szmer
Wiem, że kocha mnie ktoś
I kogoś kocham też
Pięknie jest znów
Otworzyć serca drzwi
By jak najprościej, bez słów
Ugościć kogoś w nim
Tak mało wiem o sobie
Trochę wspomnień to prawie nic
Mam strony złe i dobre
I lubię każdą z nich
Moje ja
Wciąż błądzi sobie gdzieś
Gdzieś między jawą i snem
Raz lubi mnie, raz nie
Taka noc
Rozgrzewa każdy chłód
Niczym sto różnych słońc
Czy miliony ciepłych słów
Wszystko śpi
Już nawet ucichł wiatr
Jakby Bóg skoro świt
Chciał na nowo złożyć świat
Jestem sam
I słucham szeptu drzew
Księżyc z wiatrem coś gra
Bezczelnie kusi mnie
Czuję noc
Jak nową, cichą baśń
Rozpłynęła się złość
Znów duszę mam jak łza
Lubię to
Gdy słyszę myśl szmer
Wiem, że kocha mnie ktoś
I kogoś kocham też
Pięknie jest znów
Otworzyć serca drzwi
By jak najprościej, bez słów
Ugościć kogoś w nim
Tak mało wiem o sobie
Trochę wspomnień to prawie nic
Mam strony złe i dobre
I lubię każdą z nich
Moje ja
Wciąż błądzi sobie gdzieś
Gdzieś między jawą i snem
Raz lubi mnie, raz nie
Taka noc
Rozgrzewa każdy chłód
Niczym sto różnych słońc
Czy miliony ciepłych słów
Wszystko śpi
Już nawet ucichł wiatr
Jakby Bóg skoro świt
Chciał na nowo złożyć świat
contributions: