Pytania syna poety Trzeci oddech kaczuchy
-
20 favorites
-
3 favorites
-
Ja poeta i łachmyta
Milczę kiedy syn mnie pyta
Drogi ojcze ile trzeba
Wydać na bochenek chleba
I czy można proszę taty
Taki chleb kupić na raty
Łam dam dam daba daj...
Ja poeta i łachmyta
Milczę kiedy syn mnie pyta
Co jest lepsze w życiu tato
Skończyć studia, czy łopatą
Wrzucać węgiel do kopalni
Lub wyżymać mózgi w pralni
Łam dam dam daba daj...
Ja poeta i łachmyta
Milczę kiedy syn mnie pyta
Czy to prawda mój ty stary
Że na przykład taki Paryż
Ma na każdym większym płocie
Rozlepione bezrobocie
Łam dam dam daba daj...
Przestał pytać bo już nocka
Zamknij oczka, possij smoczka
Chcesz to zmienię ci pieluszkę
I pomodlę się nad łóżkiem
Za obrońców naszych granic
Za Rejtana i kochanie
Za najwyższą ludzką rację
Za umiłowaną patrię
Łam dam dam daba daj...
C
G
Milczę kiedy syn mnie pyta
Am
F
C
G
Drogi ojcze ile trzeba
C
G
Wydać na bochenek chleba
Am
F
C
G
I czy można proszę taty
Am
F
C
G
Taki chleb kupić na raty
Em
Am
Łam dam dam daba daj...
C
G
Am
Em
F
C
G
Ja poeta i łachmyta
Milczę kiedy syn mnie pyta
Co jest lepsze w życiu tato
Skończyć studia, czy łopatą
Wrzucać węgiel do kopalni
Lub wyżymać mózgi w pralni
Łam dam dam daba daj...
Ja poeta i łachmyta
Milczę kiedy syn mnie pyta
Czy to prawda mój ty stary
Że na przykład taki Paryż
Ma na każdym większym płocie
Rozlepione bezrobocie
Łam dam dam daba daj...
Przestał pytać bo już nocka
Zamknij oczka, possij smoczka
Chcesz to zmienię ci pieluszkę
I pomodlę się nad łóżkiem
Za obrońców naszych granic
Za Rejtana i kochanie
Za najwyższą ludzką rację
Za umiłowaną patrię
Łam dam dam daba daj...