0
0

Portret zbiorowy we wnętrzu - Dom Opieki Trio Gintrowski Kaczmarski Łapiński

Lyrics and guitar chords

  • Guitar chords Intermediate
    4 favorites
SurEmowo na nas patrzą szafAmarki dni ostBmatnich
W milczEmeniu oskarżają, żAmeśmy się zestarzBmeli
ZmieniCają prześcieradła - wyrodne nasze mGatki
NieAmnawidzące dzieci w wykrochmalonej biEmeli
Jak Gone - pomarszczDonych na tlAme poduszek głBmadkim
Jak Cone - pomarszczGonych na tlAme podCuszBmek głEmadkim
PrzynAmoszą nam posEmiłek, jak dAmar na zmarnowEmanie
Te kCury obrażGone na jAmajko - że zepsBmute
I zAmaciskają Emusta, gdy słAmyszą ust mlaskEmanie
JCakby musiały pGołknąć coś przAmez nas już przeżBmute
SkarGane miłosiDerdziem za dAmawne grzechy pBmanien
SkarCane miłosiGerdziem za dAmawne grzCechBmy pEmanien

ACaa B0aaa... AAmaa Baa Emaa...


Pensjonariusze łaski, niesfornych starców grono
Nasłuchujemy z trwogą szelestu czarnych sukien
Broimy niedołężnie, gdy świece pogaszono
I niedomknięte okno minuty liczy stukiem
Wzywając kolejnego na zasłużone łono
Wzywając kolejnego na zasłużone łono
Objęły nas staruchy w wieczyste dożywocie
Artystów-deliryków, oślepłych geografów
Bezbronnych generałów, Chrystusów na Golgocie
Zbankrutowanych skąpców, odkrywców innych światów
Płynących krypą pryczy po swym przedśmiertnym pocie
Płynących krypą pryczy po swym przedśmiertnym pocie

Aaa aaa... Aaa aa aa...

Kapłanki dyscypliny bez odstępstw, bez wyjątków
Pilnują nas bez przerwy żółtymi powiekami
Byśmy - nieobliczalni, skąpani jak we wrzątku
Znów - życiem nienażarci - nie stali się chłopcami
I świata nie zaczęli urządzać od początku
I świata nie zaczęli urządzać od początku

ACaa B0aaa... AmAmEen.

Rate this interpretation
Rating of readers: Terrible 1 vote
contributions:
jastrzef
jastrzef
anonim