0
0

Hiob Trio Gintrowski Kaczmarski Łapiński

Lyrics and guitar chords

  • Guitar chords Redakcja
    3 favorites
Ta wyprawa była dla nas przyjemnością                   Dm C F C Dm C Am F Dm (C Am)
Kiedy z gór zeszliśmy w kwitnące doliny                 Dm C F C Dm C Am F Dm
Parobcy porzucali domy broń i stada                     Dm A D A B E
Obrońcy zginęli śmiercią bohaterską                     A A/Cis F#m A6 B E
Równaliśmy z ziemią winnice i zasiewy                   Dm C F C Dm C Am F Dm (C Am)
Nasze ręce dymiły ludzką krwią i tłuszczem              Dm C F C Dm C Am F Dm
I z całej krainy nie pozostał po nas                    Dm A D A B E
Kamień na kamieniu ani zdrowy człowiek                  A A/Cis F#m A6 B E

Widzieliśmy łupów naszych właściciela                   Dm C F C Dm C Am F Dm (C Am)
Cały w strupach i wrzodach trwał w pogorzelisku         Dm C F C Dm C Am F Dm (Am)
Tuż przed naszym najazdem stracił wszystkie dzieci      A B A (B C B)
W gruzach domu przez piorun zburzonego w nocy           A B C B A
Nie znał chyba ten człowiek łaski swego Boga            Dm Gm6 Dm (C Am)
Lecz wielbił Go nadal choć nieludzkim głosem            Dm C F C Dm
Staliśmy milcząc dobić ktoś go chciał z litości         A B A (B C B)
Ale stracił śmiałość wobec takiej wiary                 A B C B A (Dm Gm6 Dm Gm6 Dm Gm6 Dm Gm6)

„Gdy zgwałcili mi żonę – sławię słodycz jej ciała       Dm Gm6 Dm Gm6
Braci synów już nie ma – ja wciąż z nimi rozmawiam      Dm Gm6 Dm Gm6
Roztrzaskali domostwo – ja kamienie całuję              A B C B
Zawlekli mnie na śmietnik – w słońce się wpatruję       A B C B A
Zmiażdżyli mi podbrzusze – miłość nie da się zgubić     Dm Gm6 Dm C A
Wyszarpali mi język – więc palcami coś mówię            Dm Gm6 Dm C B
Wykłuli mi źrenice – myśl się z myślą zaplata           A B C B A
Dzięki Ci Boże! Stworzyłeś najpiękniejszy ze światów!”  Dm C E0 Dm G#0 A

Wódz gotowych na wszystko bitnych górskich plemion      Dm C F C Dm C Am F Dm (C Am)
Chciałbym być bogiem takich jak ten człowiek ludzi      Dm C F C Dm C Am F Dm (Am)
Jeden starczył by dźwignąć i utrzymać w górze           A B A (B C B)
Świat Boga i nicość przez Niego mu daną                 A B C B A
Chociaż zniszczyć Go jednym mógł wzruszeniem ramion     A B C B A

„Gdy zgwałcili mi żonę – sławię słodycz jej ciała
Braci synów już nie ma – ja wciąż z nimi rozmawiam
Roztrzaskali domostwo – ja kamienie całuję
Zawlekli mnie na śmietnik – w słońce się wpatruję
Zmiażdżyli mi podbrzusze – miłość nie da się zgubić
Wyszarpali mi język – więc palcami coś mówię
Wykłuli mi źrenice – myśl się z myślą zaplata
Dzięki Ci Boże! Stworzyłeś najpiękniejszy ze światów!”


Rate this interpretation
Rating of readers: Good 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim