Dostrzegamy świata szarość        Am Dm Am
Programowo już zgorzkniali        Dm G C G E
Przesyceni wskroś niewiarą        Am Dm Am
W infantylny idealizm             Dm E Am
Ciało lubi się łajdaczyć          E Am E
Lecz sumienie nie doskwiera       C Dm E
Tak stajemy się bliźniaczy        Dm Am
Dzieciom Sartre'a i Baudelaire'a  F E Am

Po muzeach brudne stoją
Argumenty racjonalne
Jakże trudno dzisiaj pojąć
Co normalnie nienormalne
Przywozimy prosto z Francji
Najmodniejsze odchylenia
W duchu świętej tolerancji
Której prostak nie docenia

Skoro czasy są garbate
Wszyscy widzą żeśmy czyści
Na sens życia mamy patent
My intelektualiści
Zasiadamy w trybunałach
Karki gniemy przed tyranem
Chociaż zna Europa cała
Nasze spiski kawarniane

Ile wart jest nasz urobek
To pytanie nazbyt błahe
Trudno znaleźć złoty środek
Co pogodzi smak ze strachem
Ładni, grzeczni, wymuskani
Elitarni bez nawyków
Znów tandetny dom stawiamy
Tani dom Europejczyków