Bilans Trio Czajkowski-Mędrzycki-Piekarczyk
Lyrics and guitar chords
-
2 favorites
Robię się zgryźliwy i tyję
Włosy mi wyłażą powoli
Brzuch już sięga prawie po szyję
Ale to naprawdę nie boli
Baba mnie rzuciła dla gościa
Co ma szybkie auto i pryszcze
Chętnie bym go obił po kościach
Ale cudzych uczuć nie niszczę
Trzeba nabrać trochę dystansu
I o pierwszym pomyśleć zawale
Oto mała próba bilansu
męskich ułomności i zalet
Na dyplomie słabą mam czwórkę
Ponoć znam półtora języka
Tydzień spędzam sennie za biurkiem
W piątki jadam tylko śledzika
Na samochód zbieram od roku
I zarabiam średnią krajową
Lubię tłusty rosół i spokój
Jutro się zakocham na nowo
Trzeba nabrać trochę dystansu
I o pierwszym pomyśleć zawale
Oto mała próba bilansu
Męskich ułomności i zalet
W polityce jestem na prawo
Dziennie jedno piwko chlam w biegu
Bywa, że się czuję głupawo
Gdy uwodzę żony kolegów
Mówią o mnie zdolny – przeciętnie
Może tylko nazbyt wrażliwy
A ja bym was wszystkich najchętniej
Wrzucił całkiem nagich w pokrzywy
Trzeba nabrać trochę dystansu
I o pierwszym pomyśleć zawale
Oto mała próba bilansu
Męskich ułomności i zalet
Trzeba zadbać o siebie i kwita
Kupić ciepły sweterek i szalik
Pisać, śpiewać, o istnienie pytać
Pić i mostów za sobą nie palić
A
E
Włosy mi wyłażą powoli
F#m
C#m
Brzuch już sięga prawie po szyję
D
Bm
Ale to naprawdę nie boli
A
E
Baba mnie rzuciła dla gościa
Co ma szybkie auto i pryszcze
Chętnie bym go obił po kościach
Ale cudzych uczuć nie niszczę
Trzeba nabrać trochę dystansu
D
E
A
(A7
)I o pierwszym pomyśleć zawale
D
E
A
(A7
)Oto mała próba bilansu
D
E
A
Bm
męskich ułomności i zalet
A
E
A
Na dyplomie słabą mam czwórkę
Ponoć znam półtora języka
Tydzień spędzam sennie za biurkiem
W piątki jadam tylko śledzika
Na samochód zbieram od roku
I zarabiam średnią krajową
Lubię tłusty rosół i spokój
Jutro się zakocham na nowo
Trzeba nabrać trochę dystansu
I o pierwszym pomyśleć zawale
Oto mała próba bilansu
Męskich ułomności i zalet
W polityce jestem na prawo
Dziennie jedno piwko chlam w biegu
Bywa, że się czuję głupawo
Gdy uwodzę żony kolegów
Mówią o mnie zdolny – przeciętnie
Może tylko nazbyt wrażliwy
A ja bym was wszystkich najchętniej
Wrzucił całkiem nagich w pokrzywy
Trzeba nabrać trochę dystansu
I o pierwszym pomyśleć zawale
Oto mała próba bilansu
Męskich ułomności i zalet
Trzeba zadbać o siebie i kwita
Kupić ciepły sweterek i szalik
Pisać, śpiewać, o istnienie pytać
Pić i mostów za sobą nie palić
contributions: