Niedziela TOURETTE
Lyrics
kochanie dziś zabiorę cię na miasto
bo w naszym domu zrobiło się ciasno
zgęstniało powietrze skurczyła się przestrzeń
od złych emocji napęczniał dach
kochanie chodź dziś zjemy na mieście
niech nasi sąsiedzi odpoczną wreszcie
niech przeschną od łez twoich zmoknięte ściany
szyby przestaną od krzyków drgać
nie umiem już być tym kim kiedyś byłem...
nie umiem jeszcze być tym kim być chcę...
kochanie chodźmy nabrać powietrza
złe sny się w czterech ścianach nie mieszczą
strach i zwątpienie niech wiatr stąd wywieje
dziecko na chwilę przestanie się bać
kochanie wiem ty nie chcesz udawać
że wszystko się tak cudownie układa
zrozum dlaczego świat groźnie wygląda
są słowa których wymawiać nie można
nie umiem już być tym kim kiedyś byłem...
nie umiem jeszcze być tym kim być chcę...
lecz wciąż najlepiej wiem jak łatwo zranić cię...
bo w naszym domu zrobiło się ciasno
zgęstniało powietrze skurczyła się przestrzeń
od złych emocji napęczniał dach
kochanie chodź dziś zjemy na mieście
niech nasi sąsiedzi odpoczną wreszcie
niech przeschną od łez twoich zmoknięte ściany
szyby przestaną od krzyków drgać
nie umiem już być tym kim kiedyś byłem...
nie umiem jeszcze być tym kim być chcę...
kochanie chodźmy nabrać powietrza
złe sny się w czterech ścianach nie mieszczą
strach i zwątpienie niech wiatr stąd wywieje
dziecko na chwilę przestanie się bać
kochanie wiem ty nie chcesz udawać
że wszystko się tak cudownie układa
zrozum dlaczego świat groźnie wygląda
są słowa których wymawiać nie można
nie umiem już być tym kim kiedyś byłem...
nie umiem jeszcze być tym kim być chcę...
lecz wciąż najlepiej wiem jak łatwo zranić cię...
contributions: