Naćpany przez Rosettę (Rosetta Stoned) Tool
Translation of the song
Dobrze zatem... Sportretuj to jeśli masz chęć
Od 10 do 2 nad ranem, po ecstasy, DMT i pudełku Kremowych Ciasteczek
Siedziałem tuż obok Strefy 51, bo musiałem wiedzieć
Kontemplowałem całą tę hecę z "wybranymi"
Kiedy płonący banan skradając się przeciął niebo
Zawsze tego pragnąłem
Ale nigdy tak na prawdę nie spodziewałem się ujrzeć
Zacząłem kręcić głową aż wzrok spoczął
Na Brickenstockach
I wtedy krzyknąłem...
Ja pie..olę!
Wtedy istoty z Archiwum X
Wyglądające jak niebiesko-zielony Jackie Chan
Z ustami ala Isabella Rosselini i oddechem śmierdzącym
Waniliowym Chig Champa
Zeszkoczyły w zwolnionym tempie - jak w Matrixie
Ze swego bananowego statku
I krążyły ponad moimi zmęczonymi oczyma
Moją rozziewaną paszczą
I przepoconą górną wargą ala L. Ron Hubbard
A wszystko o czym mogłem myśleć to:
"Mam nadzieję, że wujek Martin nie zobaczy
Że się, ku..a, zlałem w majtki"
Tak świetlisty
Jak zjawa, kiedy
Widział mnie krzyczącego:
"Ja pie..olę
To jest jak
Chemiczna Śmierć
Chyba popadam w delirium
Bo widziałem pierd...nego E.T.!"
I po uspokojeniu mnie
Kilkoma krążkami pomarańczy
I łyżeczkami z czymś organicznym
E.T. objaśnił swój niezwykły cel
Powiedział: "Jesteś Wybrańcem
Jedynym, który ma dostarczyć wiadomość
Wiadomość niosącą nadzieję tym, którzy zdecyduja się jej wysłuchać
I ostrzeżenie dla tych, którzy ją odrzucą"
Ja? Wybrańcem?
Wybrali mnie, a ja nawet, ku..a, nie ukończyłem szkoły wyższej
Lepiej...
Lepiej...
Lepiej...
Lepiej słuchaj...
Wtedy spojrzał wprost na mnie
Swymi zamglonymi, migdałowymi oczami
Nie wiem nawet co to znaczy
Ale muszę pamiętać, aby to zapisać
To jest tak prawdziwe
Jak moment, gdy Dave odleciał
Patrz, moje serce tłucze się jak opętane
Bo takie coś nigdy mi się nie przydarzyło!
Nie mogę oddychać!
To było tak prawdziwe
Jakbym obudził się w Krainie Czarów
Także nieco przerażające
Nie chcę być całkiem sam
Gdy opowiadam tę historię
I czy ktoś mógłby mi powiedzieć
Dlaczego wszyscy gadacie jak [orzechowi rodzice?]
Czy to się kiedykolwiek skończy?
Ostatecznie, to mój szczęśliwy dzień
Widzisz, moje serce wali
Bo takie coś nigdy mi się nie przydarzyło!
Nie mogę oddychać!
Wierzycie mi, prawda?
Proszę, uwierzcie w to, co właśnie powiedziałem!
Powiedzcie, że nie umarłem
Że to nie działo się tylko w mojej głowie
Patrzcie, wzięli mnie za rękę
I zaprosili do siebie
Później coś mi pokazali
Nawet nie wiem od czego zacząć
Przywiązany do łóżka
Stopy zimne, oczy czerwone
Nieprzytomny
Żyję? Umarłem?
Nie pamiętam co powiedzieli
Jasna cholera, zesrałem się do łóżka
Hej...
Przytłoczony, jak każdy inny, kto znalazłby się na moim miejscu
Cóż za ciężke brzemię, by teraz być Wybrańcem
Urodzony, aby dźwignąć i pokazać wam szczegóły naszego końca
Aby to zapisać i pokazać reszcie świata
Ale zapomniałem długopisu
Znowu zesrałem się do łóżka...
Typowe
Przywiązany do łóżka
Stopy zimne, oczy czerwone
Nieprzytomny
Żyję? Umarłem?
Słońce i Sudafed
Żyroskopy i podczerwień
Nie pomogą, mój mózg umarł
Nie pamietam co mi powiedzieli
Jasna cholera, zesrałem się do łóżka
Nie pamiętam co mi powiedzieli
Nie pamiętam co powiedzieli, aby uczynić mnie bohaterem
Nie pamiętam co powiedzieli
Boże, pomóż mi!
Nie pamiętam co powiedzieli
Nie wiem i nie dowiem się! (x12)
Jasna cholera, zesrałem się do łóżka
Od 10 do 2 nad ranem, po ecstasy, DMT i pudełku Kremowych Ciasteczek
Siedziałem tuż obok Strefy 51, bo musiałem wiedzieć
Kontemplowałem całą tę hecę z "wybranymi"
Kiedy płonący banan skradając się przeciął niebo
Zawsze tego pragnąłem
Ale nigdy tak na prawdę nie spodziewałem się ujrzeć
Zacząłem kręcić głową aż wzrok spoczął
Na Brickenstockach
I wtedy krzyknąłem...
Ja pie..olę!
Wtedy istoty z Archiwum X
Wyglądające jak niebiesko-zielony Jackie Chan
Z ustami ala Isabella Rosselini i oddechem śmierdzącym
Waniliowym Chig Champa
Zeszkoczyły w zwolnionym tempie - jak w Matrixie
Ze swego bananowego statku
I krążyły ponad moimi zmęczonymi oczyma
Moją rozziewaną paszczą
I przepoconą górną wargą ala L. Ron Hubbard
A wszystko o czym mogłem myśleć to:
"Mam nadzieję, że wujek Martin nie zobaczy
Że się, ku..a, zlałem w majtki"
Tak świetlisty
Jak zjawa, kiedy
Widział mnie krzyczącego:
"Ja pie..olę
To jest jak
Chemiczna Śmierć
Chyba popadam w delirium
Bo widziałem pierd...nego E.T.!"
I po uspokojeniu mnie
Kilkoma krążkami pomarańczy
I łyżeczkami z czymś organicznym
E.T. objaśnił swój niezwykły cel
Powiedział: "Jesteś Wybrańcem
Jedynym, który ma dostarczyć wiadomość
Wiadomość niosącą nadzieję tym, którzy zdecyduja się jej wysłuchać
I ostrzeżenie dla tych, którzy ją odrzucą"
Ja? Wybrańcem?
Wybrali mnie, a ja nawet, ku..a, nie ukończyłem szkoły wyższej
Lepiej...
Lepiej...
Lepiej...
Lepiej słuchaj...
Wtedy spojrzał wprost na mnie
Swymi zamglonymi, migdałowymi oczami
Nie wiem nawet co to znaczy
Ale muszę pamiętać, aby to zapisać
To jest tak prawdziwe
Jak moment, gdy Dave odleciał
Patrz, moje serce tłucze się jak opętane
Bo takie coś nigdy mi się nie przydarzyło!
Nie mogę oddychać!
To było tak prawdziwe
Jakbym obudził się w Krainie Czarów
Także nieco przerażające
Nie chcę być całkiem sam
Gdy opowiadam tę historię
I czy ktoś mógłby mi powiedzieć
Dlaczego wszyscy gadacie jak [orzechowi rodzice?]
Czy to się kiedykolwiek skończy?
Ostatecznie, to mój szczęśliwy dzień
Widzisz, moje serce wali
Bo takie coś nigdy mi się nie przydarzyło!
Nie mogę oddychać!
Wierzycie mi, prawda?
Proszę, uwierzcie w to, co właśnie powiedziałem!
Powiedzcie, że nie umarłem
Że to nie działo się tylko w mojej głowie
Patrzcie, wzięli mnie za rękę
I zaprosili do siebie
Później coś mi pokazali
Nawet nie wiem od czego zacząć
Przywiązany do łóżka
Stopy zimne, oczy czerwone
Nieprzytomny
Żyję? Umarłem?
Nie pamiętam co powiedzieli
Jasna cholera, zesrałem się do łóżka
Hej...
Przytłoczony, jak każdy inny, kto znalazłby się na moim miejscu
Cóż za ciężke brzemię, by teraz być Wybrańcem
Urodzony, aby dźwignąć i pokazać wam szczegóły naszego końca
Aby to zapisać i pokazać reszcie świata
Ale zapomniałem długopisu
Znowu zesrałem się do łóżka...
Typowe
Przywiązany do łóżka
Stopy zimne, oczy czerwone
Nieprzytomny
Żyję? Umarłem?
Słońce i Sudafed
Żyroskopy i podczerwień
Nie pomogą, mój mózg umarł
Nie pamietam co mi powiedzieli
Jasna cholera, zesrałem się do łóżka
Nie pamiętam co mi powiedzieli
Nie pamiętam co powiedzieli, aby uczynić mnie bohaterem
Nie pamiętam co powiedzieli
Boże, pomóż mi!
Nie pamiętam co powiedzieli
Nie wiem i nie dowiem się! (x12)
Jasna cholera, zesrałem się do łóżka
contributions:
-
Krokustłumaczenie nie jest moją robotą, niestety, ale moim zdaniem jest dobre. Poza tymi orzechowymi rodzicami :P