Ubłoceni Kosmonauci Tomasz Żółtko
Lyrics
Seks, pieniądze, władza dzierżą rządy dusz
Szacowne maski kryją człowieczeństwa brak
Swędzenie palców, by zawsze trzymać ster
Dla maluczkich bozia oraz cyrk
Komu z nich zależy na mnie?
Kogo z nich obchodzę coś?
Komu z nich zaufać mogę dziś?
Czy się różnię od nich czymś?
Przyjaciółmi wszyscy twarzą w twarz
Nie daj tylko Bóg odwrócić się
Ktoś kiedyś schował kości do tej gry
Głośno powiedzieć o tym zawsze wstyd
Piękno w życiu ulepić choć raz
Prawdę poznać i trwać
Boga z bzdurą nie mylić i snem
Jutro bez lęku brać
Ślinotok karier po trupach każe biec
Dzwonki komórek głuszą bicie serc
Kurs dolara zastąpi wkrótce tlen
Przed nagłym zgonem ochłapy ćwiczeń Zen
Szacowne maski kryją człowieczeństwa brak
Swędzenie palców, by zawsze trzymać ster
Dla maluczkich bozia oraz cyrk
Komu z nich zależy na mnie?
Kogo z nich obchodzę coś?
Komu z nich zaufać mogę dziś?
Czy się różnię od nich czymś?
Przyjaciółmi wszyscy twarzą w twarz
Nie daj tylko Bóg odwrócić się
Ktoś kiedyś schował kości do tej gry
Głośno powiedzieć o tym zawsze wstyd
Piękno w życiu ulepić choć raz
Prawdę poznać i trwać
Boga z bzdurą nie mylić i snem
Jutro bez lęku brać
Ślinotok karier po trupach każe biec
Dzwonki komórek głuszą bicie serc
Kurs dolara zastąpi wkrótce tlen
Przed nagłym zgonem ochłapy ćwiczeń Zen
contributions: