Pewnie szedłem Tomasz Szwed
Lyrics
Szedłem pewnie i pewnie wbijałem stopy w ziemię,
Pewnie szedłem i w ziemię wbijałem się jak lemiesz.
Jeśli wiesz, o czym mówię, to pewnie szedłeś pewnie
Jak heros, jak hidalgo, nim dosięgła stal go.
Szedłem pewnie po ziemi, zostawiałem ślady,
Ślady stóp odbijając, przez lessy, iły, mady.
Jeśli wiesz, o czym mówię, to zostawiałeś ślady,
Tworząc ścieżki i drogi, nie przewidując zdrady.
Ref. Zawsze jest coś, co nauczy cię pokory,
Zawsze jest ktoś, kto nauczy, co to gorycz.
Żyłem pewnie i pewnie tak żyjąc miałem rację
I tak żyjąc w pewności, tworzyłem nową nację.
Jeśli wiesz, o czym mówię, to pewnie miałeś rację,
Że tak żyjąc zasługujesz na pewną adorację.
Żyłem pewnie i szedłem, zostawiałem ślady,
Moje ścieżki krzyżując z innymi bez obawy.
Jeśli wiesz, o czym mówię, to krzyżowałeś drogi,
Ślady stóp spotykając, myśląc „oto człowiek”.
Ref. Zawsze jest coś, co nauczy cię pokory,
Zawsze jest ktoś, kto nauczy, co to gorycz.
Szedłem pewnie i pewnie wbijałem stopy w ziemię,
Pewnie szedłem, na ziemi tworząc nowe plemię
Jeśli wiesz, o czym mówię, to pewnie szedłeś pewnie,
Jak tułacz, jak włóczęga – drogi stała zmienna.
Szedłem pewnie i pewnie zostawiałem tropy
Prostej drodze dawałem ślady mojej stopy.
Jeśli wiesz, o czym mówię, to też cię droga niosła,
Chodząc ciągle po kole, myślałeś, że jest prosta.
Idę pewnie, bo niczego nie mogę być pewny
i z pewnością tak wędrując jestem czasem zmienny.
Idę pewnie, bo niczego nie mogę być pewny
i z pewnością tak wędrując jestem czasem senny.
Idę pewnie, bo niczego nie mogę być pewny
i z pewnością tak wędrując jestem czasem bierny.
Idę pewnie, bo niczego nie mogę być pewny
I z pewnością tak wędrując jestem sobie wierny.
Pewnie szedłem i w ziemię wbijałem się jak lemiesz.
Jeśli wiesz, o czym mówię, to pewnie szedłeś pewnie
Jak heros, jak hidalgo, nim dosięgła stal go.
Szedłem pewnie po ziemi, zostawiałem ślady,
Ślady stóp odbijając, przez lessy, iły, mady.
Jeśli wiesz, o czym mówię, to zostawiałeś ślady,
Tworząc ścieżki i drogi, nie przewidując zdrady.
Ref. Zawsze jest coś, co nauczy cię pokory,
Zawsze jest ktoś, kto nauczy, co to gorycz.
Żyłem pewnie i pewnie tak żyjąc miałem rację
I tak żyjąc w pewności, tworzyłem nową nację.
Jeśli wiesz, o czym mówię, to pewnie miałeś rację,
Że tak żyjąc zasługujesz na pewną adorację.
Żyłem pewnie i szedłem, zostawiałem ślady,
Moje ścieżki krzyżując z innymi bez obawy.
Jeśli wiesz, o czym mówię, to krzyżowałeś drogi,
Ślady stóp spotykając, myśląc „oto człowiek”.
Ref. Zawsze jest coś, co nauczy cię pokory,
Zawsze jest ktoś, kto nauczy, co to gorycz.
Szedłem pewnie i pewnie wbijałem stopy w ziemię,
Pewnie szedłem, na ziemi tworząc nowe plemię
Jeśli wiesz, o czym mówię, to pewnie szedłeś pewnie,
Jak tułacz, jak włóczęga – drogi stała zmienna.
Szedłem pewnie i pewnie zostawiałem tropy
Prostej drodze dawałem ślady mojej stopy.
Jeśli wiesz, o czym mówię, to też cię droga niosła,
Chodząc ciągle po kole, myślałeś, że jest prosta.
Idę pewnie, bo niczego nie mogę być pewny
i z pewnością tak wędrując jestem czasem zmienny.
Idę pewnie, bo niczego nie mogę być pewny
i z pewnością tak wędrując jestem czasem senny.
Idę pewnie, bo niczego nie mogę być pewny
i z pewnością tak wędrując jestem czasem bierny.
Idę pewnie, bo niczego nie mogę być pewny
I z pewnością tak wędrując jestem sobie wierny.
contributions: