Wojna Tomasz Steńczyk
Lyrics
Powiedziałaś: Wojna!
i rozbiłaś dżem.
Lubię mocne słowa,
gardzę słabym szkłem.
Rozpętałaś bitwę:
życie albo śmierć.
Koniec łzawych milczeń,
teraz będzie rzeź!
Powiedziałem: Broń się!
i rozpiąłem płaszcz.
W rykoszetach spojrzeń
pryskał tynk ze ścian.
Zbroję się w argument,
wokół wisi ból.
Miłość nie jest z gumy,
czasem pęka w pół.
Pozabijajmy się, kochanie,
niech nas na pył rozniesie szał!
A może z tego, co zostanie,
uda się stworzyć nowy ład?
Powiedzieli: Wojna!
i opadli z drzew.
Raj na ziemi skonał,
zamarł ptaków śpiew.
Kości i gałęzie
zamienili w broń,
Złość tryskała wszędzie,
w oczach błyskał grom.
Teraz nasza kolej
gnębić, ranić, bić!
Wciąż te same role
i ta żądza krwi.
"Życie to jest bitwa!",
jakże zgrabnie brzmi.
Tylko jak je wytrwać,
by się dało żyć?!
Pozabijajmy się, kochani,
niech nas na pył rozniesie szał!
A może z tego, co zostanie,
uda się stworzyć nowy ład?
i rozbiłaś dżem.
Lubię mocne słowa,
gardzę słabym szkłem.
Rozpętałaś bitwę:
życie albo śmierć.
Koniec łzawych milczeń,
teraz będzie rzeź!
Powiedziałem: Broń się!
i rozpiąłem płaszcz.
W rykoszetach spojrzeń
pryskał tynk ze ścian.
Zbroję się w argument,
wokół wisi ból.
Miłość nie jest z gumy,
czasem pęka w pół.
Pozabijajmy się, kochanie,
niech nas na pył rozniesie szał!
A może z tego, co zostanie,
uda się stworzyć nowy ład?
Powiedzieli: Wojna!
i opadli z drzew.
Raj na ziemi skonał,
zamarł ptaków śpiew.
Kości i gałęzie
zamienili w broń,
Złość tryskała wszędzie,
w oczach błyskał grom.
Teraz nasza kolej
gnębić, ranić, bić!
Wciąż te same role
i ta żądza krwi.
"Życie to jest bitwa!",
jakże zgrabnie brzmi.
Tylko jak je wytrwać,
by się dało żyć?!
Pozabijajmy się, kochani,
niech nas na pył rozniesie szał!
A może z tego, co zostanie,
uda się stworzyć nowy ład?
contributions: