w mieście w którym jesteśmy sami
oddycham pustką szarych gwiazd
przez dziurawe sitko wącham atmosferę
w drażniącym dymie i spalonych naszych ust
jak mogłaś mnie odesłać
zapomniałaś chyba co kiedyś nas łączyło
dzisiaj jedziemy tym samym autobusem
nie przypominaj mi o tamtym pocałunku
byliśmy tego lata prawie nadzy
i lekki deszcz skropił nas
jak mogłaś mnie odesłać
zapomniałaś chyba co kiedyś nas łączyło