Wspaniały Statek The King Stones
Lyrics
Był kapitan pewien młody, lat dwadzieścia dopiero miał (2x),
zabrał raz do swej załogi piętnastolatki piękne jak kwiat (2x).
Ref:
Ach, me serce nie chce spać, będziemy szaleć do białego dnia.
Zabrał raz do swej załogi piętnastolatki piękne jak kwiat
i najmłodszej kazał wchodzić po stromych wantach aż na maszt.
I najmłodszej kazał wchodzić po stromych wantach aż na maszt,
gdy w połowie była drogi, uderzyła w głośny płacz.
Gdy w połowie była drogi, uderzyła w głośny płacz.
Czemu łez masz pełne oczy, cóż ci się tam mogło stać?
Czemu łez masz pełne oczy, cóż ci się tam mogło stać?
Nie za ojcem moim płaczę, nie za matką moją łkam.
Nie za ojcem moim płaczę, nie za matką moją łkam,
ronię łzy nad mym dziewictwem, które porwał zwinny wiatr.
Ronię łzy nad mym dziewictwem, które porwał zwinny wiatr,
poleciało gdzieś baksztagiem, wróci klucząc pośród fal.
Poleciało gdzieś baksztagiem, wróci klucząc pośród fal,
czas zamoczyć już kotwicę tam na redzie w Saint-Servant.
zabrał raz do swej załogi piętnastolatki piękne jak kwiat (2x).
Ref:
Ach, me serce nie chce spać, będziemy szaleć do białego dnia.
Zabrał raz do swej załogi piętnastolatki piękne jak kwiat
i najmłodszej kazał wchodzić po stromych wantach aż na maszt.
I najmłodszej kazał wchodzić po stromych wantach aż na maszt,
gdy w połowie była drogi, uderzyła w głośny płacz.
Gdy w połowie była drogi, uderzyła w głośny płacz.
Czemu łez masz pełne oczy, cóż ci się tam mogło stać?
Czemu łez masz pełne oczy, cóż ci się tam mogło stać?
Nie za ojcem moim płaczę, nie za matką moją łkam.
Nie za ojcem moim płaczę, nie za matką moją łkam,
ronię łzy nad mym dziewictwem, które porwał zwinny wiatr.
Ronię łzy nad mym dziewictwem, które porwał zwinny wiatr,
poleciało gdzieś baksztagiem, wróci klucząc pośród fal.
Poleciało gdzieś baksztagiem, wróci klucząc pośród fal,
czas zamoczyć już kotwicę tam na redzie w Saint-Servant.
contributions: