Trzeba mieć odwagę The King Stones
Lyrics
Sezon martwy skończył się,
Znów kapitan ruszać chce.
Wreszcie się uśmiechnął los,
Na ławicach ryb jest moc.
Płynąć chcesz, to pakuj wór,
Forsę weźmiesz za swój trud.
Ref.: Odwagi trzeba trochę,
By ruszać w taką drogę.
Czas na morze, szybciej więc
Pożegnajmy miły brzeg.
Hen, za rufą zniknie dom,
Nie ujrzymy długo go.
Stary listę czyta już,
Każdy krzyknie: "Jestem tu!"
Wiele dni minęło nim,
Na ławice doszliśmy.
Tam, gdzie gór lodowych biel,
Noc jest jasna tak jak dzień.
Stanąć w równym rzędzie więc,
Zaraz zarzucimy sieć.
Już od świtu praca wre,
Każdy tyra - chce, czy nie.
Liny nie żałują rąk,
Zgięty kark zalewa pot.
Za handszpaki, chłopcy, wraz,
Łańcuch już zaczyna grać.
Dzień po dniu wciąż taki sam
I za trałem idzie trał.
Pokład błyszczy pełen ryb,
Chief już woła: "Dość na dziś!"
Wreszcie w koję zwalisz się,
Pełen grogu szumi łeb.
Na ławicach płyną dni,
Już w ładowni tony ryb.
Hej! Do domu wracać czas,
Wyładować wszystko tam.
Z wierzchu leży tłusty dorsz, /
Pod nim halibuty są. /x2
Znów kapitan ruszać chce.
Wreszcie się uśmiechnął los,
Na ławicach ryb jest moc.
Płynąć chcesz, to pakuj wór,
Forsę weźmiesz za swój trud.
Ref.: Odwagi trzeba trochę,
By ruszać w taką drogę.
Czas na morze, szybciej więc
Pożegnajmy miły brzeg.
Hen, za rufą zniknie dom,
Nie ujrzymy długo go.
Stary listę czyta już,
Każdy krzyknie: "Jestem tu!"
Wiele dni minęło nim,
Na ławice doszliśmy.
Tam, gdzie gór lodowych biel,
Noc jest jasna tak jak dzień.
Stanąć w równym rzędzie więc,
Zaraz zarzucimy sieć.
Już od świtu praca wre,
Każdy tyra - chce, czy nie.
Liny nie żałują rąk,
Zgięty kark zalewa pot.
Za handszpaki, chłopcy, wraz,
Łańcuch już zaczyna grać.
Dzień po dniu wciąż taki sam
I za trałem idzie trał.
Pokład błyszczy pełen ryb,
Chief już woła: "Dość na dziś!"
Wreszcie w koję zwalisz się,
Pełen grogu szumi łeb.
Na ławicach płyną dni,
Już w ładowni tony ryb.
Hej! Do domu wracać czas,
Wyładować wszystko tam.
Z wierzchu leży tłusty dorsz, /
Pod nim halibuty są. /x2
contributions: