Mali ludzie w żółtych płaszczach Ted Nemeth

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Jak automat zawsze trafię na twój trop
oblizuję usta, niebezpieczny wzrok
plamy wokół oczu, rzadko chodzę spać
Bo ja muszę gonić cię, ja bym chciał cię kraść

Ref
Wsadzam głowę na kij ostry z obu stron
nie ufaj mi, ta wyspa to mój dom
wątpliwości mam, coś podpowiada mi
jeśli oni ratują nas, to kto uratuje ich

Rozpaliłem płomień, bardzo duży stos
dopilnuję żeby nikt nie ugasił go
ogony latawców zaplątały się
Nikt nie może mnie dotknąć
bo żyję życiem drzew

Ref
Wsadzam głowę na kij ostry z obu stron
nie ufaj mi, ta wyspa to mój dom
wątpliwości mam, coś podpowiada mi
jeśli oni ratują nas, to kto uratuje ich

Jeśli oni ratują nas, to kto uratuje ich




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim