Chuć to niezła farsa Taniec Wampirów
Lyrics
CHAGAL:
Dość już tego spania!
MAGDA:
Co to za stukanie?
CHAGAL:
Zapomniałaś o balu? Musimy się zbierać!
MAGDA:
Oszalałeś? Dopiero południe, no spójrz, słońce wysoko!
CHAGAL:
Faktycznie, śpijmy więc dalej...
MAGDA:
Nie wstyd ci, Chagal?
CHAGAL:
A to niby czemu?
MAGDA:
Ugryzłeś mnie w szyję i wyssałeś krew!
CHAGAL:
A to dopiero!
A właściwie czemu miałbym nie ssać
Skoro mnie samego ssał kto chciał?
Raz zacząwszy nie zamierzam przestać
Jestem ssakiem, a więc będę ssał
Wszędzie wkoło jedno wielkie ssanie
Lecz to wcale nie przeszkadza mi
Ten pieniądze ceni, ten uznanie
Nie przestanie kto skosztował krwi
Kto nie chce dać się wyssać to
Niech sam się rwie do ssania
Kto nie chce by skubali go
Sam skubać się nie wzbrania
Ssijmy się nawzajem dawnym obyczajem
Łyk ochłodzi, łyk odmłodzi
Krew nikomu nie zaszkodzi
MAGDA:
Kiedyś za życia
Miałam cię dość
Odkąd mnie wsysasz
Masz w sobie to coś
Chuć to niezła farsa
Chuć to niezła farsa
Ile razyś mnie obłapiał
Chciałam, żeby szlag cię trafił
Teraz gdy zacząłeś ssać
Z własnej woli chcę ci dać
CHAGAL:
Bo tak już jest:
Jeden drugiego
Aż do białego wyssać chce
Kantuje swój swojego
Każdy chce zrobić "geszeft"
I wszystko jedno czy to chuć
Czy szmal czy krew
CHAGAL, MAGDA:
Bo tak już jest:
Jeden drugiego
Aż do białego wyssać chce
Kantuje swój swojego
Każdy chce zrobić "geszeft"
I wszystko jedno czy to chuć
Czy szmal czy krew
Dość już tego spania!
MAGDA:
Co to za stukanie?
CHAGAL:
Zapomniałaś o balu? Musimy się zbierać!
MAGDA:
Oszalałeś? Dopiero południe, no spójrz, słońce wysoko!
CHAGAL:
Faktycznie, śpijmy więc dalej...
MAGDA:
Nie wstyd ci, Chagal?
CHAGAL:
A to niby czemu?
MAGDA:
Ugryzłeś mnie w szyję i wyssałeś krew!
CHAGAL:
A to dopiero!
A właściwie czemu miałbym nie ssać
Skoro mnie samego ssał kto chciał?
Raz zacząwszy nie zamierzam przestać
Jestem ssakiem, a więc będę ssał
Wszędzie wkoło jedno wielkie ssanie
Lecz to wcale nie przeszkadza mi
Ten pieniądze ceni, ten uznanie
Nie przestanie kto skosztował krwi
Kto nie chce dać się wyssać to
Niech sam się rwie do ssania
Kto nie chce by skubali go
Sam skubać się nie wzbrania
Ssijmy się nawzajem dawnym obyczajem
Łyk ochłodzi, łyk odmłodzi
Krew nikomu nie zaszkodzi
MAGDA:
Kiedyś za życia
Miałam cię dość
Odkąd mnie wsysasz
Masz w sobie to coś
Chuć to niezła farsa
Chuć to niezła farsa
Ile razyś mnie obłapiał
Chciałam, żeby szlag cię trafił
Teraz gdy zacząłeś ssać
Z własnej woli chcę ci dać
CHAGAL:
Bo tak już jest:
Jeden drugiego
Aż do białego wyssać chce
Kantuje swój swojego
Każdy chce zrobić "geszeft"
I wszystko jedno czy to chuć
Czy szmal czy krew
CHAGAL, MAGDA:
Bo tak już jest:
Jeden drugiego
Aż do białego wyssać chce
Kantuje swój swojego
Każdy chce zrobić "geszeft"
I wszystko jedno czy to chuć
Czy szmal czy krew
contributions: