Chuj Ci w Pysk Tałi
Lyrics
-
1 rating
W pysk, pysk...
SMB czy BHP chuj wie jak tam wiesz,
Wyjebane mam na ciebie, czarny chuj ci w pysk.
To jest diss, taki diss, że normalnie kurwa rzeźnia,
Na gamonia, który ciśnie po ludziach chociaż ich nie zna.
I jak mam być grzeczny, no powiedz jak to jest,
Jesteś mnie prawdziwy niż jebany Piotruś Pan wiesz.
Jesteś dobry, oni to koło ciebie wiedzą, to wie każdy,
Twoje punche ranią bardziej niż ogrodzenie w Auschwitz.
A gdybyś był mądrzejszy byś zaczął się martwić,
Bo Jerzy Jeż, też jest tu nie boi się twoich punchy.
Jerzy Jeż walczy, jak lew Leon tu pomyka,
Zamknij dupę i posłuchaj, tylko się nie posikaj.
Ej, co ty sobie wyobrażasz gościu kurwa powiedz,
Pojebało ci się w głowie, człowiek jednym słowem to wiem.
Tak się w mordę jeża nie robi, szatan cię opętał,
W Chile tacy jak ty siadają na butelkach.
Doszły mnie słuchy, że lubisz obciągać po stolcach,
Mogę włożyć ci do ust w promocji kolczastego bolca.
Tylko musisz sprowokować,a to sprawa jest łatwa,
Wystarczy, że na przykład spróbujesz dotknąć jabłka.
Szczerze dziś, dziś, dziś, dziś, dziś, dziś,
Chuj ci w pysk, w pysk, pysk, pysk, pysk, pysk.
Bo ty wyglądasz na 100-procentową szmatę,
Chuj ci zatem w pysk i w biodro, w ucho i pachę.
W pysk, pysk, bo nie umiesz się zachować,
W pysk, pysk, bo nie zważasz na słowa.
Do tego jeszcze dodam, że masz małą wiedzę synu,
Robisz parodię z rapu, jak Edyta Górniak z hymnu.
Mały zasób rymów, cieciu z kraju skurwysynów,
Wers do M, do B, śmierdzisz chujem, weź zarymuj.
Że jakiś Jeż Jerzy pociska ci na tracku, łachu,
I że masz problem, brak odbiorców chłopaku.
Mógłbym cię zabić, nie zrobię tego suczko,
Mógłbyś zarabiać dla mnie dupą i być moją prostytutką.
Mógłbyś być moim biegaczem,
Biegać po bułki z wieczora na kolację.
Mógłbym cisnąć z tobą, łajzo, każdego dnia,
Za brak szacunku i po prostu od tak.
Mógłbym wiesz, wyjebać ci dla zasady w pysk,
Za to, że nie szanujesz kobiet, do których kierowałeś diss.
Nie licz na gwizdy, brawa, autografy, pisk,
numery z Gosią Andrzejewicz, Sean Paul i gwizd pizd,
Jesteś wielki jak tips wytapetowanej suczki,
Zamiast mleka musieli cię karmić nawozem sztucznym.
Życzę ci szczerze miłości kiedyś szmato,
Żeby jakiś włoski makaroni, w pupę cię zapiął.
Jesteś pół-debilem, tak mi byku się wydaje,
A krowa, która dużo gada mało mleka daje...
W pysk, pysk...
SMB czy BHP chuj wie jak tam wiesz,
Wyjebane mam na ciebie, czarny chuj ci w pysk.
To jest diss, taki diss, że normalnie kurwa rzeźnia,
Na gamonia, który ciśnie po ludziach chociaż ich nie zna.
I jak mam być grzeczny, no powiedz jak to jest,
Jesteś mnie prawdziwy niż jebany Piotruś Pan wiesz.
Jesteś dobry, oni to koło ciebie wiedzą, to wie każdy,
Twoje punche ranią bardziej niż ogrodzenie w Auschwitz.
A gdybyś był mądrzejszy byś zaczął się martwić,
Bo Jerzy Jeż, też jest tu nie boi się twoich punchy.
Jerzy Jeż walczy, jak lew Leon tu pomyka,
Zamknij dupę i posłuchaj, tylko się nie posikaj.
Ej, co ty sobie wyobrażasz gościu kurwa powiedz,
Pojebało ci się w głowie, człowiek jednym słowem to wiem.
Tak się w mordę jeża nie robi, szatan cię opętał,
W Chile tacy jak ty siadają na butelkach.
Doszły mnie słuchy, że lubisz obciągać po stolcach,
Mogę włożyć ci do ust w promocji kolczastego bolca.
Tylko musisz sprowokować,a to sprawa jest łatwa,
Wystarczy, że na przykład spróbujesz dotknąć jabłka.
Szczerze dziś, dziś, dziś, dziś, dziś, dziś,
Chuj ci w pysk, w pysk, pysk, pysk, pysk, pysk.
Bo ty wyglądasz na 100-procentową szmatę,
Chuj ci zatem w pysk i w biodro, w ucho i pachę.
W pysk, pysk, bo nie umiesz się zachować,
W pysk, pysk, bo nie zważasz na słowa.
Do tego jeszcze dodam, że masz małą wiedzę synu,
Robisz parodię z rapu, jak Edyta Górniak z hymnu.
Mały zasób rymów, cieciu z kraju skurwysynów,
Wers do M, do B, śmierdzisz chujem, weź zarymuj.
Że jakiś Jeż Jerzy pociska ci na tracku, łachu,
I że masz problem, brak odbiorców chłopaku.
Mógłbym cię zabić, nie zrobię tego suczko,
Mógłbyś zarabiać dla mnie dupą i być moją prostytutką.
Mógłbyś być moim biegaczem,
Biegać po bułki z wieczora na kolację.
Mógłbym cisnąć z tobą, łajzo, każdego dnia,
Za brak szacunku i po prostu od tak.
Mógłbym wiesz, wyjebać ci dla zasady w pysk,
Za to, że nie szanujesz kobiet, do których kierowałeś diss.
Nie licz na gwizdy, brawa, autografy, pisk,
numery z Gosią Andrzejewicz, Sean Paul i gwizd pizd,
Jesteś wielki jak tips wytapetowanej suczki,
Zamiast mleka musieli cię karmić nawozem sztucznym.
Życzę ci szczerze miłości kiedyś szmato,
Żeby jakiś włoski makaroni, w pupę cię zapiął.
Jesteś pół-debilem, tak mi byku się wydaje,
A krowa, która dużo gada mało mleka daje...
W pysk, pysk...
contributions:
Most popular songs Tałi
Similar artists
Sulin
one song