(przerywnik) Taco Hemingway
Lyrics
-
2 favorites
Maszerowałem, żeby wiedzieć gdzie ty dzisiaj jesteś.
Czy w Powiększeniu, czy w Patio czy w 1500.
Zwiedziłem Plan B i Barkę i z tysiąc więcej
tych miejsc i zwiedzę drugi tysiąc nim się zniechęcę.
Tylko jedno spotkanie, a potem mogę umierać
więc latam w te i wewte jak ten pierdolony bumerang.
Byłem we wszystkich Kebab Kingach no i Bobby Burgerach.
Pytałem taksówkarzy dokąd młodych wozi się teraz.
Wsiadam w taksówkę, płynę z kierowcą w dymie.
Palimy szlugi. Wysiadam przy Nowej Jerozolimie.
Gapią się ludzie jak Muminki kiedy Buka w Dolinie.
W kieszeni ruda Mała Mi, usta czarne po winie.
Opuszki twarde jak łuski. Byłem w Syrenim Śpiewie
i na Powiślu wśród grafitti o Wiśle no i Widzewie,
o Lechu no i o Lechii, Cracovii, PZPNie.
Mam wrażenie że od roku jestem wiecznie w terenie.
Wracam na Mazowiecką. Widzę jego chyba.
Tak to on. Tak to on. Tak, tak, to on. Ten warszawski łotr.
Twój lowelas. Rusza się jak gruba ryba.
Z bratobójczo zagryzionym śledziem w gardle wóda pływa.
Stoi z jakąś inną dupą, która wódę mu nabywa.
Idą w stronę Kredytowej, tam się trop urywa.
I w sumie nie obchodzi mnie nic.
I w sumie raczej dosyć chce mi się pić.
Panie kierowco, proszę wieźć na Zbawix,
bo w sumie raczej nie zaszkodzi tam iść.
Zwłaszcza, że zaczął padać nam deszcz.
(nam deszcz, nam deszcz)
Widzę na Insta, że ty też jesteś gdzieś.
(gdzieś, gdzieś)
Myślałaś głupia że uciekniesz mi, lecz...
(mi lecz)
Komu jak komu, mi nie mówi się "precz".
(precz, precz, precz, precz)
Powiem ci jak zrobimy, daję ci ostatnią szansę.
Zdzwonimy się i przyjdź do Planu, albo koniec tych tańców.
Kurwa mać.
(mać, mać, mać)
[Pierwsze ofiary nadużycia... tańców. Najważniejsze, że wszyscy rozumieją, co jest grane. zabava wre nadal.]
Czy w Powiększeniu, czy w Patio czy w 1500.
Zwiedziłem Plan B i Barkę i z tysiąc więcej
tych miejsc i zwiedzę drugi tysiąc nim się zniechęcę.
Tylko jedno spotkanie, a potem mogę umierać
więc latam w te i wewte jak ten pierdolony bumerang.
Byłem we wszystkich Kebab Kingach no i Bobby Burgerach.
Pytałem taksówkarzy dokąd młodych wozi się teraz.
Wsiadam w taksówkę, płynę z kierowcą w dymie.
Palimy szlugi. Wysiadam przy Nowej Jerozolimie.
Gapią się ludzie jak Muminki kiedy Buka w Dolinie.
W kieszeni ruda Mała Mi, usta czarne po winie.
Opuszki twarde jak łuski. Byłem w Syrenim Śpiewie
i na Powiślu wśród grafitti o Wiśle no i Widzewie,
o Lechu no i o Lechii, Cracovii, PZPNie.
Mam wrażenie że od roku jestem wiecznie w terenie.
Wracam na Mazowiecką. Widzę jego chyba.
Tak to on. Tak to on. Tak, tak, to on. Ten warszawski łotr.
Twój lowelas. Rusza się jak gruba ryba.
Z bratobójczo zagryzionym śledziem w gardle wóda pływa.
Stoi z jakąś inną dupą, która wódę mu nabywa.
Idą w stronę Kredytowej, tam się trop urywa.
I w sumie nie obchodzi mnie nic.
I w sumie raczej dosyć chce mi się pić.
Panie kierowco, proszę wieźć na Zbawix,
bo w sumie raczej nie zaszkodzi tam iść.
Zwłaszcza, że zaczął padać nam deszcz.
(nam deszcz, nam deszcz)
Widzę na Insta, że ty też jesteś gdzieś.
(gdzieś, gdzieś)
Myślałaś głupia że uciekniesz mi, lecz...
(mi lecz)
Komu jak komu, mi nie mówi się "precz".
(precz, precz, precz, precz)
Powiem ci jak zrobimy, daję ci ostatnią szansę.
Zdzwonimy się i przyjdź do Planu, albo koniec tych tańców.
Kurwa mać.
(mać, mać, mać)
[Pierwsze ofiary nadużycia... tańców. Najważniejsze, że wszyscy rozumieją, co jest grane. zabava wre nadal.]
Most popular songs Taco Hemingway
- 11 900729
- 12 Saldo '07
- 13 A mówiłem Ci
- 14 22
- 15 Karimata (Mute)
- 16 Chewbacca
- 17 Dele
- 18 Białkoholicy
- 19 Luck
- 20 +4822