Rozmówki Szanty

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Raz się spierał Fok z Lataczem
Całe przedpołudnie,
Czy się mówi "maryśpikel",
Czy "marszpikiel" również?
Na to spór im przerwał Grotmaszt
Autorytatywnie,
Twierdząc, że się mówi "śpilor",
Chociaż brzmi to dziwnie!

Ref.: Szumią, szumią reje,
Wiatr po żaglach wieje,
Jak się w szum ten wsłuchać
I nastawić ucha,
Dolatują z góry
Jakieś straszne bzdury.
W ten zimowy czas
Świat zadziwia nas!

Innym razem znów dwa Kliwry
Bawiły się gadką,
Co uczynić z szympansami,
Gdy się złapie stadko?
A wtem Bezan się obruszył:
"Cóż za mezalianse!
Owszem, może można złapać,
Lecz są małe szanse!"

Raz zapytał lewy Gording
Zwisając z Bombrama,
Czy jest lepiej poczuć sprawę
Z wieczora, czy z rana?
Więc odrzekła mu Gejtawa
Niewyluzowana,
Że gdy sprawę da się poczuć
- To już jest przegrana!

Wtedy Grotmaszt się obruszył
I rzekł bardzo groźnie:
"Jeśli mnie nie mylą uszy,
Rdza nas wkrótce pożre!"
Ale na to Wał Korbowy
Nieśmiało wybąkał,
Mówiąc: "To nie rdza żre okręt,
To mnie chrupie w złączach!"

Jeden "Kotek' się drugiego
Kiedyś chciał poradzić,
Jak się można na ląd stały
Bezpiecznie wysadzić.
Wtedy rzekła Gafelgaja
Plącząc się bez granic:
"Problem wart jest rozpatrzenia,
Lecz... się nie zda na nic!"

Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim