0
0

Jonasz! Jonasz! Szanty

Lyrics and guitar chords

  • Guitar chords Redakcja
    3 favorites
Hen po portach i po morzach,    C
Morskich drogach i bezdrożach,  G
Wszędzie na pokładach straszą
Powieściami o Jonaszu.          G C
Jonasz - mimowolny zbrodzień,
Powód wszystkich niepowodzeń,
Co niewinnie się uśmiecha
I przynosi ludziom pecha.

Ref.: Jonasz! Jonasz!           C
Jonasz! Jonasz na pokładzie!    G
Już się strach na wszystkich kładzie,
Każdy myśli o zagładzie.        C
Jonasz! Jonasz!
Jonasz na pokładzie jest.       G C

Gdy z Jonaszem w rejs wyruszasz,
Pomyśl o zbawieniu duszy,
Bo, przy najlepszej pogodzie,
Żywot swój zakończysz w wodzie,
Albo kiła Cię dopadnie,
Albo maszt Ci na łeb spadnie,
Lub w karczemnej zginiesz zwadzie,
Gdy jest Jonasz na pokładzie.

Lecz najgorsza to godzina,
Gdy Jonaszem jest dziewczyna,
Lepiej z własnej ręki zginąć,
Niż z takim Jonaszem płynąć.
Możesz w zęzę pluć do rana,
I zjeść kapcie Kapitana,
Żadne czary i zaklęcia
Nie imają się dziewczęcia.

Jest jedyna na to rada,
Sam Freud nam ją podpowiada,
Trzeba szybko chłopca zdybać
I Jonasza za mąż wydać.
Wtedy, jak każda kobieta,
Będzie przynosiła pecha,
Nie załodze, nie statkowi,
Tylko własnemu mężowi.

Ref.: Jonasz! Jonasz!
Gdy zostawi pecha w domu,
Nie zaszkodzi już nikomu,
Nie zrobimy z jachtu złomu,
Jonasz! Jonasz!
Kiedy męża będzie miał!


Rate this interpretation
Rating of readers: Great 2 votes
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim