Jonasz! Jonasz! Szanty
Lyrics and guitar chords
-
1 favorite
Hen po portach i po morzach,
Morskich drogach i bezdrożach,
Wszędzie na pokładach straszą
Powieściami o Jonaszu.
Jonasz - mimowolny zbrodzień,
Powód wszystkich niepowodzeń,
Co niewinnie się uśmiecha
I przynosi ludziom pecha.
Ref.: Jonasz! Jonasz!
Jonasz! Jonasz na pokładzie!
Już się strach na wszystkich kładzie,
Każdy myśli o zagładzie.
Jonasz! Jonasz!
Jonasz na pokładzie jest.
Gdy z Jonaszem w rejs wyruszasz,
Pomyśl o zbawieniu duszy,
Bo, przy najlepszej pogodzie,
Żywot swój zakończysz w wodzie,
Albo kiła Cię dopadnie,
Albo maszt Ci na łeb spadnie,
Lub w karczemnej zginiesz zwadzie,
Gdy jest Jonasz na pokładzie.
Lecz najgorsza to godzina,
Gdy Jonaszem jest dziewczyna,
Lepiej z własnej ręki zginąć,
Niż z takim Jonaszem płynąć.
Możesz w zęzę pluć do rana,
I zjeść kapcie Kapitana,
Żadne czary i zaklęcia
Nie imają się dziewczęcia.
Jest jedyna na to rada,
Sam Freud nam ją podpowiada,
Trzeba szybko chłopca zdybać
I Jonasza za mąż wydać.
Wtedy, jak każda kobieta,
Będzie przynosiła pecha,
Nie załodze, nie statkowi,
Tylko własnemu mężowi.
Ref.: Jonasz! Jonasz!
Gdy zostawi pecha w domu,
Nie zaszkodzi już nikomu,
Nie zrobimy z jachtu złomu,
Jonasz! Jonasz!
Kiedy męża będzie miał!
C
Morskich drogach i bezdrożach,
G
Wszędzie na pokładach straszą
Powieściami o Jonaszu.
G
C
Jonasz - mimowolny zbrodzień,
Powód wszystkich niepowodzeń,
Co niewinnie się uśmiecha
I przynosi ludziom pecha.
Ref.: Jonasz! Jonasz!
C
Jonasz! Jonasz na pokładzie!
G
Już się strach na wszystkich kładzie,
Każdy myśli o zagładzie.
C
Jonasz! Jonasz!
Jonasz na pokładzie jest.
G
C
Gdy z Jonaszem w rejs wyruszasz,
Pomyśl o zbawieniu duszy,
Bo, przy najlepszej pogodzie,
Żywot swój zakończysz w wodzie,
Albo kiła Cię dopadnie,
Albo maszt Ci na łeb spadnie,
Lub w karczemnej zginiesz zwadzie,
Gdy jest Jonasz na pokładzie.
Lecz najgorsza to godzina,
Gdy Jonaszem jest dziewczyna,
Lepiej z własnej ręki zginąć,
Niż z takim Jonaszem płynąć.
Możesz w zęzę pluć do rana,
I zjeść kapcie Kapitana,
Żadne czary i zaklęcia
Nie imają się dziewczęcia.
Jest jedyna na to rada,
Sam Freud nam ją podpowiada,
Trzeba szybko chłopca zdybać
I Jonasza za mąż wydać.
Wtedy, jak każda kobieta,
Będzie przynosiła pecha,
Nie załodze, nie statkowi,
Tylko własnemu mężowi.
Ref.: Jonasz! Jonasz!
Gdy zostawi pecha w domu,
Nie zaszkodzi już nikomu,
Nie zrobimy z jachtu złomu,
Jonasz! Jonasz!
Kiedy męża będzie miał!
Rate this interpretation
Rating of readers:
Great
1 vote
contributions:
Most popular songs Szanty
- 11 A few days
- 12 Baba ze stali
- 13 Emeryt
- 14 Chłopcy z Botany Bay
- 15 Wellerman
- 16 Pacyfik
- 17 Stary bryg
- 18 Pogodne popołudnie kapitana Białej Floty
- 19 Mewy
- 20 Port Amsterdam