Czarna bandera Szanty

Lyrics

  • Song lyrics Przemysław Brunon Słupecki
    2 favorites
Czarna Bandera

To dobry człowiek był.
Trochę palił, niedużo pił.
Nad nim zawsze czarna bandera.
A za nim siwy dym.

Dobry chłop to był.
Niedużo gadał, mocno bił.
Nad nim zawsze czarna bandera.
A za nim siwy dym.

Ten w „umrzyka skrzyni”
Już siebie nie wini.
Leżąc tak w ciemności nie posiada wad.

Na „umrzyka skrzyni”
Świeca sobie dymi,
A żyjącym w oczy zagląda wciąż strach.

Przed skrzynią umrzyka
Czas szybko umyka,
A w „umrzyka skrzyni” spokój jest i ład.

Skarb umrzyka z skrzyni
Nigdy nie zaginie.
Chociaż po tym skarbie urwał się już ślad.

W skrzyni umarlaka
Nie ma śladu świata,
Chociaż o umrzyku pamięta wciąż świat.

Los dalszy umrzyka
W popiół już umyka.
A imienia jego w kronikach jest brak.

Teraz z głuchej skrzyni
Czarny dym wciąż płynie.
Kłębi się powoli czarnej duszy ptak.

Zaś skrzynia umrzyka
Już przez Styks przemyka
Pod czarną banderą Hades zegnie kark.

Copyright 11.12.2014 by Przemysław Brunon Słupecki



Rate this interpretation
Rating of readers: Weak 5 votes
anonim